poniedziałek, 31 sierpnia 2009

^po^wakacyjny powrót....

Z uśmiechem na twarzy czas pożegnać się z wakacjami, oraz podjąć się dalej mojego celu, marzeń. Wyszedłem już w pisaniu z formy na 100% więc nie wiem jak to się sklei wszystko razem. Ostatniego sierpnia pogoda dopisała, a dzień był raczej dniem wyjazdów i paniki przed rokiem szkolnym. Poranek 31 sierpnia stał się motywacją, aby kupić jakiekolwiek zeszyty do szkoły i podstawowe wyposażenie, czyli: ołówek i długopis ;))
Bilet miesięczny zakupiony^ i z takim oto nastrojem jutro trzeba się stawić na przystanku i do szkoły^ :) Początek w szkole o 10 30^ Oj będzie uroczyście xDD

Dziwnie mi :( cholernie dziwnie... Uświadamiam sobie, że skończył się czas wolności, czas odpoczywania, pracy, spotkań ze znajomymi, wycieczek, wędrówek i leniuchowania.
Praca większość wakacji, gdy siedziałem w domu od godziny 7 do godziny 20 czy 21 przesiadywałem w sklepie u Tatusia :)) Na wakacje powrócił okres radości z pracy w sklepie, a nawet i pomocy w warsztacie przy naprawach ciągników czy kombajnów^^

Po wizycie w Izraelu, dalsza rodzina z moim kochanym kuzynostwem zabrali mnie w okolice Sudetów ;) Było pięknie. Byłem tam pierwszy raz, jednak to co zobaczyłem zachęca i to bardzo, żeby kiedykolwiek tam jeszcze powrócić. Zwiedziłem między innymi Błędne Skałki, Szczeliniec, Złoty Stok, Wambierzyce i dużo innych ciekawych miejsc... Najciekawsze i najwięcej atrakcji doświadczyłem na Skalisku, tam przez prawie 3h chodziłem po parku linowym i mogłem poczuć się jak małe dziecko ;)) lubiące dużo zabawy. Zjazd na tyrolkach^^ trzeba to powtórzyć, najlepiej jak najszybciej.

Praga^ Kolejne miasto, które miałem możliwość zobaczyć w czasie wakacji. Można powiedzieć, krótko: pięknie. Most Karola <> jest nie powtarzalny. Zwłaszcza znajdująca się na nim postać Św. Jana Nepomucena, zwłaszcza dla mojego społeczeństwa jest wyjątkowa, gdyż Jego figura opiekuję się moją miejscowością. Odwiedziłem w Pradze McDonalda :p tam chyba i tak najłatwiej się można dogadać :))
Zamek Hradczany, Katedra: Św Wita, Mikołaja, Dzieciątka Jezus: trzeba to wszystko zobaczyć na własne oczy. A Pragę zwiedzałem z rodziną z przewodnikiem w ręku i muszę powiedzieć, że mam nawet nie najgorszy talent do oprowadzania i orientacji w terenie.

Medycyna i myśl o niej towarzyszyła i mi każdego dnia. Gdy tylko w domu lub w sklepie miałem czas, czytałem o zwierzątkach^ Skończyłem co prawda wszystkie tylko biedne Gady, Ptaki i Ssaki zostały^ :P więc może pierwszy tydzień roku szkolnego będzie czasem na powtórki. Lektury nie przeczytałem żadnej :( Wstyd :P

W wakacje był czas na spływ kajakowy z moją kochaną "partnerką" z kajaku :) wiosłowało się bardzo pozytywnie. I po raz kolejny poznałem kumpla ze śląska :] Pana wojskowego B., który całe wakacje siedzi w naszych stronach. Pozdro^^

Ostatni weekend Wakacji>> AIR SHOW RADOM... Byłem w sobotę^ Pokazy trwały tylko do godziny 14 bo przerwał je prędzej deszcz. Mimo 450 km jakie są do Radomia było warto!! :) Po wypadku wczorajszym :( smutno...

Letnie ciepłe wieczory, zamieniałem czasem na odwiedziny znajomych, małe imprezki i honorowe Coca-Cole xDD

Pająk rośnie i ma się dobrze :) jak reszta rodziny^^
Teraz idę spać :)) i myśleć jak to będzie w 3 klasie liceum^^ Oj Karol jaki Ty Stary :P:P

poniedziałek, 20 lipca 2009

wszystko jest do góry nogami^^

Wakacje, wakacje w pełni.
20 lipca, czyli ponad połowa miesiąca wakacji na boku :( Dlaczego ten czas tak szybko ucieka :/
U mnie dzieje się teraz bardzo, bardzo dużo i srodze czas na opisywanie tego wszystkiego ucieka. Ucieka i nie mogę się pozbierać, żeby usiąść i cokolwiek na stukać.
Przeżyłem niezapomniane wesele wujka Romka, poznałem nowego kuzyna <> 18 lat czekać na kuzyna^^ I tak wesele odbyło się tradycyjnie w sobotę ;) a Ja skończyłem imprezować w środę. Tak, tak :D po poprawinach w niedziele do domu wróciłem następnego dnia w południe. :) Działo się działo^^ Można by pisać i pisać ;)) ...ale mam wakacje :P:P i nie będę puszczać wielkich referatów^^

Ostatni weekend minął pod znakiem dwóch osiemnastek :)

Wakacyjna codzienność: wakacje spędzam w sklepie u rodziców^^
W wolnym czasie sięgam po biologie :) chemia jak na razie czeka na ruch^
Z biologii skończyłem komórki, tkanki, chemię i wszelkie procesy z komórką związane, wirusy, bakterie, Protisty xDDD

Teraz idę aaa^^
Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja w wakacje napisać :)

niedziela, 5 lipca 2009

niedzielny relaks

Lipiec ;)
Zaczyna się słonecznie, jednak od jutra zapowiadane ochłodzenie. Burze, ulewy nadal przewidywane przez cały lipiec. Czuje się jak prawdziwa pogodynka.
Typowy dzień lipca po powrocie z Izraela: W dniu pracującym pobudka koło 10, śniadanie, wygrzebać się z domu i do sklepu (praca)... Siedzę tam gdy jest dużo ludzi, towar do układania. Patrząc na zbliżające się żniwa, siedzę w sklepie bardzo dużo. O 16 już jest sam w sklepie i tak do 18. W tym czasie gdy nie ma klientów staram się pochłaniać biologie. Od 1 lipca codziennie choć godzinkę, dwie siedziałem i czytałem o tkankach zwierzęcych. Teraz jakieś małe podsumowanie i chcę zabrać się za bakterie, wirusy i pozostały świat zwierzątek... W ten piątek wieczorkiem byłem u mojego kumpla ratownika :D w sumie tylko na noc pogadać, poopowiadać jak to było w Izraelu i powiedzmy "oblać" jego zdaną maturę :) Do domu wracałem już w sobotę rano, czekała praca do godziny 15. Wczoraj wieczorem dorabiałem w restauracji jako kelner^^ Co prawda wróciłem do domu o 2 w nocy, jednak cóż można ciekawszego robić w sobotni wakacyjny wieczór??

Dziś burzowo i padało przemiennie calutki dzień ;) Grałem z kuzynostwem w MONOPOL, gra jeszcze nie skończona jutro ciąg dalszy^^ :D:D Byłem u cioci i zrobiła mi przepiękną fryzurę. Zakręciła mi małe taki kuleczki z włosów i jutro mają być kręcone, ale najpierw trzeba przetrwać noc w żabkach na głowie :P:P

Teraz partyjka MAKAO :D na kurniku^^ i aaa...

Dobranoc :*

czwartek, 2 lipca 2009

Było pięknie^^

Wróciłem do Polski cało i zdrowo. Witam was po długim czasie ;)
Izrael>> nie chciałem już wracać do domu^^ spodobała się mi ich kultura, zachowanie też niczego sobie z pewnymi wyjątkami. Jak to w życiu bywa dwie strony medalu.
Miesiąc> tyle już bym tam nie wytrzymał :P:P Polska mimo wszystko jest piękna ;) najpiękniejsza^^

Pierwszy lot samolotem: było fajnie ;) Lot w jedną stronę trwał prawie 4h. Pogoda gdy wylatywaliśmy z Warszawy była niczego sobie. U góry już pod nami zrobiło się mleko.. Tak więc sobie leciałem na Polską, Ukrainą, Turcja, Morze Śródziemne.. Nad Turcją widoki z samolotu zapierające dech w piersiach. Naprawdę nie wiedziałem, że będę miał przyjemność podziwiać świat tak dokładnie z góry. Mimo, że lecieliśmy tak bardzo wysoko to jednak bezchmurne niebo dało przyjemność podziwiania piaszczystych, ale i ciekawych terenów.
Na lotnisku w Tel-Aviv czekał już na nas nasz kierowca, z pięknym autobusem w kolorach biało-czerwonych z orzełkiem. To był nasz autobus i kierowca "Amino"> Tak miał na imię, na calutki tydzień. Pierwsze wyjście na świeże powietrze- oczywiście szok! Temperatura od 8 do 17 w granicach 30-40 stopni w cieniu to norma..
Przejazd do Jerozolimy w klimatyzowanym autobusie był na prawdę miły jak i pozostały czas spędzony w chłodnym autobusie.
Nie będę opisywać każdego dnia, jednak to co najważniejsze, najfajniejsze, najciekawsze postaram się streścić i wam kochani przedstawić.

Hotel w Jerozolimie nie najlepszej klasy, bo nie o luksusy chodziło. Porządny, dobre jedzenie, miła obsługa i klimatyzacja^^ Mahomet to mój kumpel z recepcji w hotelu. Miałem prawdziwą i żywą szanse w końcu wykorzystać i poćwiczyć mój angielski ;) Mogę stwierdzić, że nie jest źle jednak przydało by się jeszcze trochę dużo nauczyć xD
Mahomet jak samo jego imię wskazuję miał dywanik przy sobie i łatwo się domyśleć jaką religie wyznaje, osobiście nie rozmawiałem z nim na temat religii, ale na tematy pracy, czasu wolnego, życia jak najbardziej! ;) Yaad^^ to drugi kumpel z hotelu, on za dobrze nie potrafił języka angielskiego więc bardziej na gesty mogłem się z nim porozumieć. Yaada poznałem gdy potrzebowałem pomocy z pokrojeniem arbuza^ Owoca tego kupiłem po wyjściu nocnym na Jerozolimę. W hotelu On właśnie posłużył mi z pomocą, na prawdę bardzo miło wracało się po ciężkim dniu do hotelu..
Betlejem, Nazaret, Betania, Jezioro Galilejskie, Jerycho i wiele innych Świętych miejsc miałem możliwość odwiedzić. Oczywiście każde miejsce gdzie żył Jezus, prowadził działalność, nauczał całkowicie sobie wyobrażałem. Dziś na świętych miejscach pobudowane są kościoły, bazyliki. Na prawdopodobnym (nie do końca wiadomym) miejscu Grobu Pana Jezusa niesamowite jest współdziałanie różnych religii z jednej strony Chrześcijanie i będący tam franciszkanie a z drugiej prawosławni.
Jezioro Galilejskie malutki jezioro nad którym wydarzyły się ważne dzieje z życia Jezusa, miałem możliwość przepłynąć łodzią, zjeść tzw. Rybę Św. Piotra i wykąpać się w bardzo, bardzo ciepłej wodzie^^
Groty! Ludzie mieszkali w grotach, i tak odwiedziłem np. Grotę w której wychował się Pan Jezus, Grotę pasterzy, którzy dowiedzieli się o narodzeniu Pana, Grotę Józefa, Grotę Maryi i wiele innych...
Urzekło mnie szczególnie miasto Heroda, już ruiny tego miasta położone na wybrzeżu Morza Śródziemnego- tzw. Cezarea Heroda.
Oczywiście obowiązkowo przywiozłem wino z Kany Galilejskiej.
Jeden dzień wspominam nie miło.. Choroba :/ ból żołądka, pospolita sraczka :/ nie było fajnie^^ Ale dobrze, że tylko jeden dzień..
Chrzest w Jordanie odnowiony!
Dead Sea! Morze Martwe, naprawdę się nie utopiłem :P ani nikt z mojej grupy^ Jednak o to w cale nie tak trudno jak się może wydawać. Pływać w tym morzu się nie dało, a leżałem... Jednak gdy poczułem w oku kropelkę tego roztworu to nie wiedziałem co się dzieje i takim sposobem na prawdę można się utopić lub jak to mój wujek/ ksiądz/ przewodnik opowiadał, że jeden pan po prostu zarył głową w mulistym dnie (dno jest strasznie niepewne i tajemnicze) i nie było ratunku. Ja po nasmarowaniu ciała błotem i krótkiej kąpieli na słońcu miałem dosyć^^
Wieczorne wyprawy do Starego miasta Jerozolimy normalnie rewelka! ;) Tylko miasto, jak to miasto jest strasznie brudno, pełno śmieci i śmierdzi!
Cechą charakterystyczną jest oczywiście Ściana Płaczu, wiecie jak Oni dziwnie się modlą?? Bujają się, walą głową o ścianę i to się nazywa WIARA!! Ich czarne stroje, biała koszula, kapelusz, broda i długie zakręcone pejsy nawet u małych chłopców xD
Ja oczywiście nie zostałem biedny kupiłem sobie jarmułkę i teraz już swobodnie znów mógłbym iść pod ścianę płaczu.
Fajnie się wspomina^^
Arbuzy>> Moja cała grupa wspominać będzie Karola>> jako Karola arbuza :P:P

Za moją sprawą w hotelu mieliśmy później na deser arbuzy a nie suche pomarańcze! :P:P Gdy tylko ktoś widział na straganach arbuzy to wołał Karola! :P Ogólnie było bardzo, bardzo fajnie ;) Poznałem wspaniałych, doświadczonych w życiu już ludzi, których będę pamiętał do końca jak długo Pan Bóg da i mam nadzieję, że spotkamy się niedługo...

Teraz już kończąc uciekam do odpoczynku^^ A raczej do biologii :P
Pozdrawiam ;*

przepraszam za błędy^^ jest bardzo późno to dlatego :P:P

poniedziałek, 22 czerwca 2009

IZRAEL ;))

A więc nadszedł dzień wyjazdu ;)
Długo nie pisałem, bo zebrało się wszystko na raz.. Byłem na 18 urodzinach kumpla^^, było super- dawno się tak miło nie bawiłem^^
Gra w makao i dupę biskupa (tak się gra nazywa) cóż :P
Było na prawdę super :] Czuję, że będę częściej wyjeżdżał do T. na takie imprezki ;))
Jeszcze Ci niesamowici ludzi, których nikt nie przebiję :P:P
Niedziela pod znakiem Gdańska>> zwiedzałem "kino" a raczej oglądałem. Byłem z rodzicami na kolejnej części "U Pana Boga.." Super :] Dawno się tak nie śmiałem na filmie i to polskim.. Wielki Szacun^^

Dziś wyjazd :) Jadę z mojej miejscowości jakoś o 23 w nocy do Wawy, skąd mam jutro samolot o 10 do Tel Aviv. Lot około 4 godziny, to będzie mój pierwszy lot samolotem. Najbardziej boję się kontroli na lotnisku, o mój angielski ;/ bo kuleje i to trochę bardzo :( No i jakoś się da :)

Teraz idę pakować walizkę^^
Wracam bodajże 30 VI

Pozdrawiam ;*

czwartek, 18 czerwca 2009

Koniec jak zawsze smętny...

Koniec szkoły ;)nie ma to jak chodzić codziennie w te jakże ważne dni do szkoły. Nuda, nuda... Frekwencja klasy graniczyła 40%
Smętnie... a tak jakoś rok szkolny kończy się kłótniami, każdy kogoś obgaduje- w klasie oczywiście! Coraz bardziej człowiek gubi się między swoimi znajomymi, z którymi spędzamy tak wiele czasu! To już było jednak za dużo całe 10 miesięcy i każdy ma siebie już dość... Najgorsze w tym wszystkim jest przebywanie między ludźmi, których się lubi- i słucha się o innych osobach z klasy których również się lubi... Wiem mieszanie :( Ale tak to już jest... Jestem osobą, która lubi i stara się rozmawiać z wszystkimi z klasy, jednak potem słuchanie na około plotek itp. NIE>> Czas na wakacje^^.

Jutro oficjalnie po świadectwa, rewelacji nie ma jednak jestem zadowolony z ocen mimo kilku trójek :P:P

Powtórki z biologii zakończyłem powiedzmy komórką ;) podziały itp. Zamierzam zabrać się jeszcze za tkanki, żeby do końca czerwca, a raczej do poniedziałku je zakończyć: przynajmniej jedne (roślinne lub zwierzęce) :D:D

18-stka u Maśki^^ Fajnie kolorowo^^ a do tego ostatnia gra w cyber(cośtam) Taki krążek się ślizga :D:D z "Prezesem" graliśmy całkiem, całkiem- prawie jak zawodowcy.
Środa po szkole to wypad na pizze z częścią kl. IId i Kaśką ;) dzięki za zaproszenie, bo ostatnie dni szkoły spędziłbym jeszcze gorzej...
Wczoraj wieczorkiem biliśmy rekordy z Kaśką i Dawidem jak na ten rok: 40km rowerkiem^^ można się chwalić.

Teraz spadam jeść^^ Trzeba zacząć jeść bo nie wiem jak będą nas karmić w Izraelu!! Może jedzenie na zapas, a parę kilogramów mi nie zaszkodzi ;)

PS: Są już pyszne arbuzy!! :) mrauu^^

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Tydzień :)

Tydzień ;) Ostatni tydzień szkoły, tydzień dzieli mnie od wakacji, czego chcieć więcej ;)Pozostał tydzień do wycieczko-pielgrzymki do Izraela xD

Weekend minął jak pisałem w sobotę pod znakiem puzzli. Niedziela rowerowo :) zrobiłem 30 km rowerkiem w końcu! Jakoś mam ten nowy rower a na liczniku tylko nieco ponad 130km :( Gdzie te czasy kiedy rok temu był czas: spotkać się, ruszyć na rower.. Tego mi brakuję :/

Teraz siedzę sobie i spoglądając na miniony dzień- mój plan dnia jeszcze wymaga poprawy!! W szkole nic się nie dzieje. Nauczyciele z trudem sprawdzają obecność lub w ogóle jej nie sprawdzają <ź> Dużo osób po prostu zrobiło sobie już wakacje i przyjdą tylko w piątek odebrać świadectwa. Ja będę chodzić do szkoły do końca ;) Chcę spędzić ostatnie dni z ludźmi, z którymi może zobaczę się dopiero we wrześniu- a będzie mi ich na pewno brakowało :P Jak to dziewczyny mówią "Charlie i jego aniołki" cóż :D:D Bywa i tak, że w klasie jest 28 dziewczyn i 5 chłopaków, ale to nie dlatego te aniołki :P w domu to też 3 siostry, Ja jeszcze najmłodszy rodzynek :P Są tego dobre i złe strony :P:P Miło powspominać stare dobre czasy jak to siostry zawsze do domu przyprowadzały koleżanki, a ja jako młody mężczyzna :P na swój sposób próbowałem je poderwać :P:P Jak to dawno było i jaki ja głupi byłem :P

Jutro po szkole imprezka :) 18 lat Maryśki^^ Będziemy się bawić :)

A teraz zaglądam do biologii poczytać dalej o komórkach żeby już je tak mniej więcej opanować ;) Wiem, że się ciągnę^^

Pozdrawiam ;*

sobota, 13 czerwca 2009

Pogoda do bani...

Długi weekend rozpoczął się słonecznie, lecz teraz jest zimno, deszczowo i nie chcę mi się w żadnym wypadku wychodzić na świeże powietrze. Boże Ciało odbyło się w słonecznej pogodzie i zastanawiam się jak to będzie, jak sobie ksiądz poradzi sobie, gdy wypiszę się z pełnienia funkcji lektora nie ja sam lecz paru najstarszych ministrantów. Młodzi ministranci jakoś sobie nie radzą co odwalają to się w głowie nie mieści. Strach wspomnieć o butelce od parafiny w której było nasikane? Zgroza!!
Wiem, że część winy leży po naszej stronie (starszych), że zawsze ich wyręczamy i robimy wszystko za nich jednak cóż :D musi być pięknie i zanim oni się ruszą to my to zrobimy to 5 razy szybciej. Jak na razie nie planuję wypisać się z tej ekipy, jednak gdy nadejdą studia to już w kościele nie będę tak często. Poradzą sobie :D:D

Sobota o dziwno już z siostrzyczką posprzątaliśmy prawie cały dom ;) Nigdy tak szybko nie zakończyliśmy tego dziwnego obowiązku :D

W wolnym czasie poświęcam się Biologii ;) Powtarzam po kolei co było w pierwszej klasie, od składu chemicznego po budowę komórki i wszystkie procesy: oddychanie, fotosynteza itp. Zastanawia się jaki system przyjąć mojej dalszej nauki na wakacje, bo przecież wiem, że od września będzie tego za dużo żeby ruszyć z biologią.
Korki z chemii jak się uda to w wakacje będę chodzić regularnie ;) może nawet kilka razy w tygodniu, żeby zakończyć powtarzanie materiału i zabrać się za robienie zadań, rozwiązywanie matur. ;)

Teraz uciekam^^ nie do Biologii nie do Chemii nie do spania ;) Tylko do PUZZLI :D:D
Od 3 dni układam z siostrzyczką (kurde ona ma 21 lat a ja ją tak odmładzam :P) puzzle, 3tys elementów! :) Jest fajnie tylko nie lada wyzwanie! :) Na ponure i deszczowe dni jak znalazł ;)

Pozdrawiam ;)

środa, 10 czerwca 2009

Roczek poczekamy^^

Spotkanie na Polach Lednickich jak każdego roku było cudowne^^ Powiedziałbym nawet, że tego roku było inne od pozostałych, które spędziłem w poprzednie lata- było wyjątkowe!
Słyszałem wiele opinii i od każdego kto był na polach słyszę: "było cudnie, pięknie, wesoło..." itp. Bo tak było ;) Mimo deszczu, który dopadł w czasie adoracji i towarzyszył każdemu w czasie drogi powrotnej do autobusu. Czas spędzony na tańcach, śpiewach, a przede wszystkim na spowiedzi okazał się najdroższym czasem w moim życiu do którego będę się odnosił i myślami przywoływał bardzo długo...
Dialog z księdzem okazał się pomocą na wiele moich problemów. Brewiarz, który otrzymałem jest szansą na walkę z moim lenistwem i uporządkowaniem dnia codziennego. Zbliża się przecież matura, która hm. Jakby nie patrzeć ma zmienić moje życie i spełnić moje marzenia. Życie zostaje w rękach Pana u góry^^ i On ma mnie poprowadzić.
Ciekawa była droga powrotna. Powrót do domu trwał 4 godzinki. Bez skarpetek i w mokrych do kolan spodniach ululaliśmy się na siedzeniach w autobusie do snu.



W domku byłem około godziny 6. Po trzech godzinach snu, obowiązkowa pobudka, gdyż w niedziele dorabiałem sobie jako kelner na przyjęciu. Fajnie trzymać w dłoniach swoją kasę^^

Poniedziałek był jednym dniem, w którym byłem w szkole. Typowa kartkówką z arenów (godzina, 24 pytania zamknięte, 45minut), ale to tylko kartkówka. xD
Kolejnym punktem dnia była wizytacja biskupa w naszej parafii. Kto ma lepiej?? Wszystko musi być podane, zrobione, a jak coś nie pasuje od razu zwraca się uwagę^^ Osobiście mam dość wizytacji biskupa na kilka lat. Według mnie biskup powinien być dla ludzi, a nie jak na odwrót ludzie dla niego. Cóż i to mi się nie podoba :/
Dlaczego biskupem nie może zostać osoba młodsza no w granicach 50>60 lat?? Która będzie starała się otwierać na nowoczesny świat, który ciągle prowadzi wojnę z każdą religią. Odnoszę się do dzisiejszych "Faktów" o godzinie 19 na TVN. Problem z Koncertem Madonny w Święto WNMP. Nie wiem co o tym myśleć^^

W poniedziałek wieczorkiem pojechałem sobie z moimi biochemkami na biwak. Było fajnie, zabawnie, kolorowo, z małymi momentami strachu. Dziś w nocy, tak jakoś wyszło chodziliśmy wokół lampy w kółko. Śpiewaliśmy piosenki i obudziliśmy sąsiadów z innych domków, którzy nazywali nas satanistami i wyznawców "jednorożnego koziorożca" ((na prawdę nie wiem o co chodzi))! ;) A sęk w tym, że potrafimy bawić się bez promili. ;) Kochane biochemki^^

Zaczynamy dłuuuuuuuuuuuugi weekend xD ;)
Pozderki:D

piątek, 5 czerwca 2009

Lednica!!

Lednica!!
Program soboty: Lednica, Lednica, Lednica xD ze wspaniałymi ludźmi ;)
Czas poznawania nowych znajomości, czas zabawy, czas śmiechu!! A co najważniejsze i co chyba najbardziej rusza za serce to czas spowiedzi i PRAWDZIWEJ szczerości (przynajmniej dla mnie).

Teraz o godzinie 23 kładę się spać, by po 3 obudzić się xD Gdyż o 5 wyjazd ;)

Pozdrawiam ;*
"Ty jesteś Panie miarą wszystkiego..."

czwartek, 4 czerwca 2009

Piosenka na Lednice 2009

Tylko 2 dni...

Kończy się przyjemny dzionek ;)
W szkole nudno, zaczyna się okres który jest nudny razy dwa. Po co teraz chodzić do tej szkoły jeśli tylko normalnie jest chemia <>. Na polskim obowiązkowo przerabiamy lektury na weekend mam do przeczytania "Jądro ciemności" nie wiem czy fajne czy głupie, nie słyszałem o tej książce jakiś szczególnych recenzji...
Czytam blogi kandydatów na studia medyczne i się zastanawiam czy to ja nie powinienem jakoś szczególnie się załamać?? Biologia i chemia jak na razie w szarym końcu pokoju gdzieś się zapodziała a ja robię wszystko co tylko można nazwać lenistwem... Obiecuję zabrać się za to wszystko i to tak solidnie: po biwaku, po zakończeniu roku szkolnego, pielgrzymce do Izraela xD Czyli wychodzi w lipcu :D:D UPS!! KAROL WEŹ SIĘ DO ROBOTY!! xD

Do Lednicy pozostały już tylko 2 dni ;) Nie mogę się doczekać, gdyż już wspominam poprzednie wizyty na tym placu i w wolnej chwili w myślach przylatują piosenki, których się nie zapomni do końca życia. Ta Lednica będzie na pewno wyjątkowa. Czuję to xD Jak każda zresztą! ;)
Jestem w transie i idę coś poczytać ;)

WIEM, ŻE NIE JA JEDEN Z "NASZEGO" ŚWIATA BLOGOWEGO UDAJĘ SIĘ NA LEDNICE xD
Może będziemy obok siebie przechodzić, bawić się obok siebie z nieświadomością.
MÓJ NUMER GG, a może uda się coś zorganizować, żeby się spotkać :D:D

3393347

wtorek, 2 czerwca 2009

Moja kochana wieś^^

Czuję się podle, że tak olałem przez dłuższy czas mój blog. Pewnie wszyscy czytelnicy mijają go już ogromnym łukiem ;) Wybaczcie!

Czas, który mam za sobą był ciężki^^. Obfitował w naukę, pracę, przeplatany (choć tego było mało) leniuchowaniem. Kiedy miałem w ciągu dnia możliwość "odpoczynku" łapałem "Chłopów" i muszę przyznać, że lektura całkiem przyzwoita i jak na wymagany obowiązkowo 1 TOM czyli JESIEŃ- dla mnie zdecydowanie za mało. Zobaczymy jak będzie z czasem, ale chciałbym skusić się na pozostałe "pory roku". Lektura mi się spodobała, ale to nie tylko dlatego, że jest mi bliska wieś. Przez lekturę uświadomiłem sobie, że zachowuję się jak jakiś "mieszczuch" mieszkając na wsi. Gdy byłem młodszy, chętnie chodziłem do chlewa (rodzaj mieszkania dla krów, świnek), zapachy które się z tego miejsca wydobywają co prawda nie są przyjemne, ale nie sprawiały mi kiedyś problemów. Nie przejmowałem się, że gdy wejdę do obory to od razy prześmiardnę i wszystko nadaję się tylko do prania. Chętnie bawiłem się z małymi cielakami^^ Dawałem im rękę do possania ;) ((głupio to brzmi)), ale ten szorstki język, aż dreszcze przechodzą. Posiadałem u wujka na farmie^^ takie moje, własne hodowlane króliki. Potrafiłem nawet przygotować krowy do dojenia i sam wydoić "symbolicznie" ręcznie krowę, tyle żeby choć kotek się napił, bo dalej robią już to dojarki. Nie bałem się złapać wideł i podrzucić coś do jedzenia zwierzątkom. Był też czas, że kuzynem razem "gnaliśmy" krowy na łąkę (wcale nie tak blisko, nawet 4km krówki musiały przejść), by tam mogły się najeść w spokoju to syta.
Najciekawsze zawsze były żniwa. Czekało się zawsze, kiedy w końcu zacznie się tzw. koszenie. Jak się było dzieckiem to jechać na kombajnie i patrzeć z góry jak kolejne warstwy zboża wchodzą w heder kombajnu było najważniejszym wydarzeniem w czasie żniw. Każdy chciał mieć swoje 5 minut na kombajnie. Potem oczywiście szaleństwa na przyczepach zapełnionych zbożem. Zwożenie słomy również miało swoje plusy^^ Wtedy jako dziecko, można było pojeździć na polu ciągnikiem i wracać do domu na "furze" z pękami słomy. ((Wiem, że wiązało się to z dużym ryzykiem, i nie było bezpiecznie, ale każdy chciał choć raz doświadczyć takich wrażeń w czasie żniw)).
Ciekawie było na polach w czasie wykopków kiedy to całymi dniami, po kolanach zapełniało się kosze :D:D. Ile to my (z rodzeństwem i kuzynami) marudziliśmy xD ciężko było z nami^^ Ciekawe czy ktoś wie co to jest "rąkiel" ?? Taka odmiana buraków, specjalnie dla zwierząt. Z tym również trzeba było się zmagać, każdego roku. Ale wspomnienia^^

To co było już na pewno nie wróci :/ Trochę można żałować, bo chciałoby się jeszcze pobyć dzieckiem. A wracając do tego dlaczego nazywam siebie mieszczuchem.
Od kilku lat może już 6 to co pisałem wyżej^^ uciekło, omija mnie łukiem. Zastanawiam się jak bardzo ja jeszcze się z tego wszystkiego wykręcam. Teraz wejść do chlewa to dla mnie problem na skale światową- bo jak ja mogę śmierdzieć, albo jak mogę dać cielakowi rękę to possania, chwycić widły??
Dziś to przełamałem! Byłem u wujka pochodziłem sobie po gospodarstwie, wszedłem do chlewa, policzyłem krowy, nie bałem się dotknąć krówek, pooglądałem jak to wszystko się zmieniło BARDZO, BARDZO!!
Tak to już bywa, że człowiek się w życiu zmienia, ale żeby tak bardzo??
Sorry, za moje słownictwo takie typowo "wiejskie" poczułem się w końcu jak prawdziwy mieszkaniec wsi.

Pozdrawiam :*

piątek, 29 maja 2009

Oddycham :D

Powiedzmy,że czas najgorszy w szkole się skończył... Pomijając sprawdzian z fizyki :/ we wtorek..
Przepraszam, że krótko :) Jutro popiszę...
Tymczasem idę odsypiać!! :D:D

czwartek, 21 maja 2009

gdzie jesteście wakacje??

Kończy się kolejny tydzień a ja jak na razie gościłem tu drugi raz.
Podsumowanie tygodnia nie jest ciekawe:
Wtorek- byłem na pogrzebie po czym dorabiałem jako kelner do godziny 20
Moja praca nie poszła na marne, spodobałem się obsłudze, której pomagałem (czyli najlepsza restauracja w okolicy) i powiedzmy, że obiecali mi zabierać mnie na dorywcze pracę jako kelner. Więc niektóre przyszłe weekendy mogą zapowiadać się obiecująco.
Środa jak i Czwartek to koniec wolnego :/ Dlaczego Oni nas tak bardzo teraz gonią w szkole? Po co komu ważne oceny na świadectwo? Nie no rozumiem, głupio wygląda 4 na świadectwie to musi być 5!! Wcale nikomu nie zazdroszczę ocen <<żeby nie było :D>> tylko mój sposób myślenia jest inny. Świadectwo?? Biorą pod uwagę, jedynie jeśli wyniknie remis pomiędzy kandydatami np. na lekarski (tak mówili w Poznaniu).
Ja chciałbym skupić się teraz tylko na Biologii, Chemii :/ jednak cienko to jak na razie wychodzi... Korepetycje z chemii na razie mała przerwa Z biologii stanąłem w martwym punkcie, pouczyłem się procesów, składu chemicznego itp. Jednak musiałem odłożyć ją na koszy innych przedmiotów.
Godzina 23:18 :/ Znów użalam się nad czasem, który leci mi tak szybko...
Koniec tego dobrego i użalania się nad własnym życiem!! Przecież jutrzejszy dzień może być gorszy! <>
Idę pod prysznic i może coś poczytać ;)

:*

poniedziałek, 18 maja 2009

dni mijają..

Tak to już w życiu bywa, że czasem dzień zaczyna się bezproblemowo a kończy się zdecydowanie do dupy. Dzień rozpoczął się jak wspominam miło i przyjemnie. Pogoda wszystkim dopisywała. Ciepło i przyjemnie. W szkole nic szczególnego poza dwu godzinnym wypracowaniem z polskiego :/ na temat "Wesela" S. Wyspiańskiego. Pewnie znów zawaliłem całkowicie sprawę. Talentu do pisania a zarazem myślenia tak naukowo to chyba jeszcze nie posiadłem. A jak mój blog się tworzy i jakimi siłami intelektualnymi go tworzę?? Sam nie wiem :D:D
Ze szkoły dziś wybraliśmy się na uroczystą mszę św. z okazji rocznicy "Bitwy pod Monte Cassino" w końcu nasza szkoła ma najlepszego patrona gen. Władysława Andersa.

Myślami błądzę coraz częściej zastanawiając się jak to będzie?? Jak to będzie za rok, jeszcze przed maturą, po maturze? Oj życie upływa coraz szybciej^^

Teraz uciekam do mutacji i chorób genetycznych. Obowiązkowo poczytać coś z organicznej i zanurzyć się w śnie ;)

Hej, hej!!

A to oko niech was pilnuję:

niedziela, 17 maja 2009

a miało być tak pięknie... // a było zajebiście>> nie patrząc na kino :P

Wróciłem z Gdańska ;)
Moja wycieczka była bardzo udana :)
Zaczęło się od luźnego piątku w szkole. Potem o 14 kierunek City Gdańsk. Pierwszy raz tak "samotnie" podróżowałem pociągiem na takie dalsze odległości :P. Zawsze bałem się przesiadek, że wsiądę do nie tego pociągu czy coś mi się stanie :P, ale koniec z tymi lękami.. Jestem już prawie dorosły. Moja przesiadka w Tczewie miała być szybka i bezproblemowa. Jednak gdy tylko dojechałem na dworzec to od razu coś mi nie pasowało. Ogromna grupa policji w hełmach z tarczami ochronnymi, z pałkami. Nad nami helikopter, z krzaków wyłania się grupka policjantów. O co chodzi??
Gdy nadjechał mój pociąg do którego miałem wejść i pojechać do Gdańska (relacja Katowice- Gdynia) kopara mi opadła. Jak się okazało policja i wielka obstawa dotyczyła tego pociągu. Jechali nim kibice na jakiś kolejny mecz piłki nożnej. Masakra :/ nigdy bym do takiego pociągu nie wsiadł. Czekałem dłużej, aby móc jechać spokojnie innym pociągiem. Wsiadłem do przedziału i co słyszę? Niemiecki :/ no to sobie posłucham :D:D I tak do Gdańska Głównego w przedziale z germanami :/ Za jakie grzechy ja muszę słuchać tego języka?? Mając nadzieję, że przynajmniej 3 stacje przejadę sobie w ciszy w przedziale! Nie :/ Wchodzą people mówiący po angielsku. Więc miałem piątkowy dzień po znakiem: języków obcych. :)
Po przyjeździe do Gdańska, obiadek u siostrzyczki i malutkie zakupy. Szybkie, sprawne to co mężczyźni lubią najbardziej...
Sobota fryzjer (żadna zmiana xD ), kino ANIOŁY I DEMONY...
Zawiodłem się!! Miałem nadzieję, że film będzie lepszy i będzie zgadzać się z książką... Było dużo scen, które w książce wyglądają całkiem inaczej, inne osoby umierają, nie ta sama osoba zostaje papieżem. Tak szczerze? To tym co przeczytali książkę to radzę zostać w domu... I jeszcze raz przeczytać książkę :)

"NOC MUZEÓW" kolejny punkt naszego dnia a raczej wieczora i nocy. Początek o godzinie 19. Rozpoczęliśmy ścieżkę zwiedzania od "Muzeum Poczty Polskiej" Tam gdzie II Wojna Światowa miała swój początek. Dalsze zwiedzanie to "Muzeum Narodowe w Gdańsku". Byłem tam po raz pierwszy. Na żywo mogłem zobaczyć: "Sąd Ostateczny": H. Memlinga. Muzeum zwiedzaliśmy prawie 3h. A to z racji konkursu, który odbywał się tego dnia. Było kilka pytań związanych z muzeum i znajdujących się tam dzieł. Nigdy nie oglądałem dzieł przyglądając się każdej tabliczce i z chęcią czytając informacje na dany temat. "Sąd Ostateczny" robi ogromne wrażenie i nie da się tego opisać!! Było wiele innych dzieł, które również zapierały dech w piersiach, coś niesamowitego. Kolejne muzeum to "Centralne Muzeum Morskie" Historia "wody" w ujęciu naszym jako Polaków- podkreślenie Bałtyku... Ostatnie muzeum śmiejąc się można powiedzieć, że to: Muzeum Kebab, po godzinie 00. W domku około godziny 1 w nocy ;) Było warto!!

Dziś grzecznie do kościoła i do domku^^ Wycieczka bezpośrednio <>. Było całkiem miło w pociągu. Usiadłem do Pani ze śpiącym dzieckiem. Wiedziałem, że Kacperek musi się w końcu obudzić. W połowie drogi z 3 letnim Kacperkiem dogadywałem się jak z najlepszym kumplem :) Czasami się zastanawiam co ja takiego mam, że mnie dzieci lubią. Przecież w ogóle się nie znaliśmy a po paru spojrzeniach na Siebie, On sam chciał już siadać koło mnie i opowiadać mi swoje historie, czym lubi się bawić. I to również niesamowite przeżyciem, patrząc jak z uśmiechem Jego mama patrzała na nas, gdy trwaliśmy w poważnej dyskusji na temat: skąd krówki dają mleko, dlaczego dinozaury są takie a nie inne... Dlaczego ja tak bardzo Kocham Dzieci?? ;) a One mnie?? To jakiś znak^^ Może wiąże się już z przyszłością.

Tymczasem biegnę poczytać jakieś opracowania z Polskiego. Miłego i spokojnego tygodnia, usłanego uśmiechem i życzliwością innych ludzi..
<> nie wiem ;)
pozdrawiam :*

czwartek, 14 maja 2009

weekend

Jeden dzień do weekendu :D
Dla niektórych jutrzejszy dzień nie będzie łatwy- matura z chemii. Wiem, że świetnie jesteście przygotowani i będzie dobrze :) więc nie muszę się o nic bać.
Godzina 14 15 ;) pociągiem do Gdańska xD Zatrzymam się u siostrzyczki do niedzieli. Główny cel wycieczki to jak już wspominam po raz któryś: premiera Aniołów i Demonów. Ten film nie jest przereklamowany jak "Kod..." i czytając recenzję wydaję się też bardzo fajny :) Książkę doczytam do końca w szkole i w pociągu :) i świeżo po historii z wyobraźni przełożę ją na obraz w kinie ;) Będąc w Gdańsku załapię się na jakieś zakupy- trzeba powoli przygotowywać się do wycieczki/pielgrzymki do Ziemi Świętej. Lecz jeszcze prędzej Lednica :) Już niecały miesiąc^^ Będzie się działo.

Teraz biegnę się popakować, przygotować jeszcze do szkoły.
Postaram się dać relacje z filmu zaraz jak obejrzę (najpóźniej SOBOTA) ;)

pozdrawiam ;)

środa, 13 maja 2009

gołąb

Kończy się kolejny majowy dzień. Za oknami matury się piszą a ja tylko z boku patrze i myślę jak to będzie za rok. Pomijam mój sen ;) poniedziałkowy (kiedy obywała się matura z Biologii) śniła mi się taka już nad ranem. Gdy Mama chciała mnie obudzić, krzyczałem, że "piszę maturę, nie ma nikt wchodzić" hehe ;) Jakaś dziwna telepatia xD
Ja nie pamiętam oczywiście nic poza drobnym szczegółem, że na owej maturze w snach miałem podręcznik do biologii i nawet mogłem z niego korzystać pod warunkiem, że nikt nie będzie widział ;)
Oj biologia, biologia Zadziwiasz! '
Tydzień w szkole ciężki^^ Czytałem troszkę męcząc "Ludzi bezdomnych", dużo minusów :/ tej lektury jednak znajdują się oczywiście pozytywne walory książki.
Przeżyłem dziś dwie godziny matematyki jutro kolejne dwie godziny matematyki :/ będzie ciężko^^, ale potem będzie sennie bo bardziej humanistyczne przedmioty.

Gołąb!! Z gatunku gołąb pocztowy. Przyniósł go do mnie dziś znajomy. Znalazł go na drodze blisko mojego domu. Ma złamane skrzydełko. Początkowo nie wiedziałem co zrobić. Primum non nocere Po pierwsze nie szkodzić.
Poszukałem w internecie informacji na taki właśnie temat. Szukając informacji natknąłem się na bardzo ciekawy temat na forum i znalazłem numer telefonu do tzw. Azylu dla ptaków. Telefon odebrała miła P. lek. wet. i udzieliła mi kilu ważnych rad. I udałem się do miejscowego weterynarza. Tam również Pani doktor zbadała i poprzyklejała parę tasiemek na skrzydło żeby je usztywnić. W drodze do domu "wiercił" się strasznie "opatrunek" się rozerwał i starałem się od nowa to wszystko opatrzyć. Teraz siedzi w kartoniku w moim pokoju. Ma pod dostatkiem wody, jedzenia- tylko jego apetyt :/ nie ma go wcale. Jutro kupię glukozę i tym sposobem postaramy się uzupełnić mu dawkę pożywienia.
Te oczka pomarańczowe takie malutki a jakie wrażenia mogą powodować. Śledzi mój każdy ruch w pokoju. Bo jak dobrze to na trochę zamieszkamy razem :)

Teraz już idę spać :) Trzymajcie kciuki za gołąbka/gołębia nie chce mi się sprawdzać poprawnej formy... Miejmy nadzieje, że wyjdzie z tego cało. Choć na 100% nie uzyska całkowitej sprawności. Jednak jakby skakał czy dreptał, pewnie i z odwagą to już była by satysfakcja. Pierwsza noc jest ponoć najgorsza..
Do zobaczenia ;)

Maturzystom powodzenia :* to tylko fizyka...

niedziela, 10 maja 2009

Coraz lepiej..

Pogada coraz bardziej zaczyna się układać zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Deszcz stał się częścią dnia a tak długo był wyczekiwany. W piątek nagła zmiany pogody dosłownie w ciągu godziny ze słonecznego dnia zrobiło się ciemno, wichura, silny deszcz. Trwało to zaledwie godzinę potem wypogodziło się i było jak przedtem. Wypad na rower okazał się znakomity- świeżę powietrze i lekkość w podróżowaniu. :)

Czas ucieka coraz szybciej^^ Przecież za rok to ja już będę pisał maturę. Mogę już sobie podśpiewywać "O za rok matura..." Przygotowania do matury mogę ocenić na 2, należy się WIELKA poprawa :) No chyba, że jeśli chodzi o chemię to już sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej. Kinetyka reakcji czeka, żeby do niej przysiąść poczytać, porobić zadania. W szkole na chemii jak już do końca chyba szkoły ORGANICZNA. Chemia organiczna na początku bałem się, ale teraz już wiem, że solidną pracą można ją pokonać :) Gdy tylko znajdę czas w moim harmonogramie dnia to od razu wybieram chemię organiczną xD

Czas się pochwalić- od chyba miesiąca zrobiłem taki ładniejszy porządek w pokoju ;) Czyli mogę powiedzieć, że entropia zmalała?? :D:D ((znam się na tej fizyce czy nie))
Zauważyłem, że coraz częściej zaglądam do książek z biologii w ramach powtórki materiału z klasy pierwszej. xD

Sumując trwający weekend minął mi pod znakiem "Angels and Demons", książki czytane po raz drugi stają się tak strasznie ciekawe, że nie łatwo je odłożyć na później. W ciągu dwóch dni byłem pochłonięty książką. "Anioły i Demony" odkładam na później, w tym tygodniu na pewno zdążę je jeszcze pochłonąć bo w końcu za tydzień na premierę.
Co prawda wiem, że książka to nie to co film, jednak czuję xD, że to nie będzie tak jak z Kodem da Vinci. Musi być zdecydowanie lepiej, jendak wiadomo co człowiek musi^^
Czeka na mnie książka S. Żeromskiego "Ludzie bezdomni". Zobaczymy jak to się będzie czytało.

Miłej niedzielii ;)

czwartek, 7 maja 2009

Wiara!

Matura trwa nadal. Jednak ta najważniejsza dopiero się odbędzie: Biologia, Chemia. Jest jeszcze trochę czasu, można powtórzyć z czym ma się najwięcej kłopotów. Skoro rodzą się w nas marzenia o medycynie^^ to dlaczego Biologia ma być dla nas taka straszna? Musi się udać^^ Co prawda matura czeka mnie dopiero za rok, jednak już teraz zastanawiam się jak to będzie... Rozmowy ze znajomymi sprawiają, że matura z biologii pokazuję się tymi stronami mniej pozytywnymi. Odpowiednio "wgryść" się w pytanie i odpowiedzieć co autor miał na myśli czasami może sprawiać kłopoty..
Jednak biologia jakby moja pani profesor :D oceniła cytując jest: "łatwa, prosta i przyjemna"...
Maturzystom życzę w dalszym ciągu WIARY!! Wiary w Siebie, że potrafię!! Skoro podejmuję to wyzwanie i się z tym zmierzam to musi się udać! Będę walczyć do końca..
Powodzenia Drodzy!! :)

Matematyka :/ czy ja naprawdę jestem taka noga z niej?? Odbył się dziś zapowiedziany sprawdzian z wektorów i twierdzeń sinusów itp. Zadania z kosmosu :/, ale to nic będzie szansa pisać poprawkę^^ Frekwencja na sprawdzianie była cholera, ale nie mogę tego inaczej napisać "zajebista". 10 osób stwierdziło, że lepiej nie pisać teraz, bo w końcu jak będą pisać potem to będą zadania: inne, łatwiejsze... Wkurza mnie takie unikanie sprawdzianów :/ Bo co ktoś nie chcę sobie ocen popsuć??

Byłem dziś na korkach z chemii :) całkiem przyjemnie^^ Teoria i zadania z entalpii itp. Bałem się tego najbardziej :/ Bo tak nie patrząc dla mnie to chyba najgorszy dział.. Jednak z nauką przeplataną uśmiechem i żartami mój mózg przyswajał wszystko bardzo dobrze. :P:P

W pokoju pierwsze oznaki wiosny^^ (dopiero) Przyniosłem parę gałązek bzu i zapach roznosi się jakby kadzidełka... W czasie wolnym (którego brak) mam plan czytać "Anioły i Demony" w końcu za kilka dni premiera, na którą obowiązkowo muszę jechać do kina :P:P
Jednak obok tej książki leży inna "Ludzie bezdomni" pewnie i ważniejsza bo lektura i mam weekend żeby ją przeczytać- jednak chyba zdecydowanie wybieram Anioły i Demony :)

Pozdrawiam dzieciaczki :D

poniedziałek, 4 maja 2009

regeneracja sił..

Czas się zmobilizować, nabrać nowych sił i ruszyć do pracy. Do pracy nad biologią, chemią.
Osiemnastki jak na razie dobiegły końca, przynajmniej żadna się nie zapowiada. A na wczorajszej było super ;) Jak zawsze na każdej osiemnastce^^ Co łatwo zauważyć i w tym wypadku było tak jak myślałem klasa podzieliła się na grupki. Cóż tak to już bywa. Zdecydowanie za dużo dziewczyn (co prawda mi to nie przeszkadza xD) jednak większa ilość nas mężczyzn w klasie sprawiła by może coś w stylu "lepszego kontaktu". Bawiłem się świetnie. Taniec -bajka- nic dodać nic ująć^ ^ Ja chcę na zabawę..
Do domku jak grzeczne dziecko wróciłem po 3 :)

Pobudka o 12 i leniuchowanie.... Zajrzałem do biologii tak z nudów. Dlaczego biblioteki są zamknięte w poniedziałki?? Wiedziałem to od dawna. Jednak dzisiaj ruszyłem się z domu w celu "oddania" całego stada książek. Wkurzyłem się na własną głupotę gdy przeczytałem, że biblioteka zamknięta. I tym sposobem 3km poszłyby na marne gdyby nie obiadek u Kochanej Cioci^^ Jestem taki mały pasożyt.

Najlepsze życzenia dla dzisiejszej solenizantki :) Spełnienia tych najskrytszych marzeń^^
Maturzystom i panu D. Dalszych "przyjemnych" egzaminów^^

W gniazdku naszej "sikorki" Tak sobie strzeliłem, jest 5 jajek :P

Pozdrawiam ;)

niedziela, 3 maja 2009

osiemastokowy szał..

Niedziela słoneczko daje się we znaki. Ciepełko, susza wszędzie, lasy się palą- deszcz pilnie potrzebny. Po dniu spędzonym raczej na lenistwie, i na powtórce z kinetycznej chemii czas się wyszaleć. Na 19 13 wybieram się na osiemnastkę do moich trzech koleżanek z klasy :D:D Będą się bawić całe biochemki- więc impreza musi być fajna ;)
Zobaczymy co to będzie ;)

Co tu więcej pisać ;) pająk miał post :P ptaszki śpiewają. A Karol tylko konsumuję, konsumuję i konsumuję.

Pozdrawiam ;)
Trzymam kciuki! Za jutrzejszych maturzystów... Powodzenia ;)

sobota, 2 maja 2009

pracujący weekend..

Tak więc prawie połowa długiego weekendu już za mną. (zwróćmy uwagę "prawie" bo jeszcze poniedziałek i wtorek wolny) a co niektórzy w poniedziałek dalsza praca, nauka. To co dobre szybko się kończy i tego już się nie da uniknąć...
Dzionek dla mnie długi, gdyż pobudka już po 7 i fajnie chyba będę zawsze tak wstawać bo przynajmniej człowiek coś ma z tego życia- jak to pisałem nowe doświadczenia, nowe przygody.
Wczoraj NIBY ŚWIĘTO- święto państwowe? sklepy pozamykane WSZYSTKIE. Ludzie chyba nie wiedzą, że jak się mieszka pod sklepem to nie znaczy, że w każdej chwili jestem gotowy pójść i coś sprzedać < MI CHYBA TEŻ SIĘ NALEŻY ŚWIĘTO> Rozumiem jak będą żniwa w niedziele to zawsze może coś wyskoczyć, ale cóż ludzie nawet potrafią wywozić "gnój" w taki dzień- kochani rolnicy... Pobudkę mi zrobili już o 8 i tak było, aż do 18. Powiedziałbym, że wczoraj więcej klientów niż dzisiaj :/ Nie zrobiłem nawet dłużej trasy moim nowym rowerkiem :/ oby się jeszcze udało :D:D

Wracając do dzisiejszej soboty- uczę się walczyć z moją słabą pamięcią :D:D <> Poszerzanie wiedzy o nowe informacje z chemii organicznej to chyba najciekawsze część dnia ;) Uczyłem się chemii pochłaniając zdrowe promienie słoneczne xD <>

Po wizycie i kawie u kuzynki czas teraz zabrać się za naukę: chyba matematyka :/ Jednak nie chcę :/:/ <
Teraz jeszcze może coś o moim zoo :) Ostatnio dużą część dnia poświęcam moim kochanym zwierzaczkom. Rybki- uspokajają ;) Gdy obserwuje ich ruchy, albo gdy chwytam za pojemnik z jedzeniem (który znajduję się blisko akwarium) one już wiedzą, że zaraz będzie karmienie i wielkie poruszenie. Czasami potrafię tak oglądać moje rybki nawet do pół godziny. Pajączek ;) Im zrzuca swój stary pancerzyk i rośnie mu nowy staję się coraz piękniejszy. Coraz bardziej widać jego białe kolanka. Bo to w końcu Ptasznik białokolanowy. <> Laki (tak się nazywa mój przyjaciel z ośmioma nóżkami) ma bardzo dużego głoda. Danio nie pomaga :P:P Jedna zwykła domowa mucha to zazwyczaj posiłek na jeden dzień. I tak w tygodniu zjada takich muszek około 5 ;) <>. Jeśli znajdzie się pożywniejszy pokarm np. osa, pszczoła czy bąko-podobne to posiłek zapewniony na kilka dni. Mój pajączek żeby się pożywić musi najpierw złapać swoją ofiarę i tak: gdy ja próbuję złapać muchę przez 5, 10 minut- to Laki potrafi złapać ją w swojej klatce w kilka sekund.
Ptaszki ;) od kilku dni pod moim okiem rozwija się gniazdo ptaszków na choince koło domku. Jaki to gatunek nie jestem jeszcze w stanie określić gdyż nie mogę często ich obserwować- muszę wejść na dach a wtedy samica wysiadująca jaja ucieka <>. Gdy widzę, że samica odlatuję to spokojnie podchodzę do gniazda na odległość nie bliższą niż 1,5m. Wiem, że są już 3 jajka ;) Gniazdo zbudowane znakomicie, fachowo wyścielone piórkami- białymi. Jajka są takie szare z małymi czarnymi plamkami (łaciate :P). Może ktoś się zna i mi pomoże ;)
Spróbuję zrobić zdjęcie później.

Pozdrawiam ;)
i miłej końcówki weekendu...



piątek, 1 maja 2009

Nowy miesiąc, nowe wyzwania, nowe doświadczenia...

Początek nowego miesiąca. Tak dziwnie pisząc kilka minut w nowym dniu a już 1 maja. Wolne od szkoły- tak to już jest. Zostaję w długi weekend w domku raczej, poza jedną osiemnastką ;) na której musi być super. Co do 1 maja, data taka „świąteczna” wszyscy mają wolne, wszystkie sklepy zamknięte> a najgorsze jest to, że Ja mam mój sklep pod nosem :/, a gdy tylko ktoś przyjdzie to już wypada iść obsłużyć. Ciekawe czy rolnicy jutro sobie trochę odpoczną^^ i przy okazji mi dadzą troszkę zająć się czymś co lubię ;) np. Chemia czy coś innego.. Zobaczymy> można sobie pomarzyć...


Ostatniego dnia kwietnia mój plan kupna roweru został już tylko sfinalizowany. Pojechałem z Tatą po rowerek i jestem z niego dumny, bomba xD jeździ się świetnie ;) Rower przeznaczony bardziej na drogi polne i po szosie jeszcze dziwnie^^ Trochę potrwa zanim się dostosuję :D:D Po korkach z chemii mogłem zrobić sobie już taką prawdziwą testowa jazdę- co prawda 10km :P jeszcze nie przejechałem ;) Jednak planuję to zmienić jeszcze dnia dzisiejszego :)

Może zabiorę książkę i pojadę na łąkę i pouczę się na łonie natury, daleko od wszystkich...


Co jest na Świecie?? Pandemia? Tak się zastanawiam, czy taka choroba może zawładnąć całą naszą Ziemią i zniszczyć wszystkich ludzi.. Przecież wszystko jest możliwe w naszych czasach. A kto ma kasę to i tak żyć wiecznie nie będzie. Nie wiem co mi tak na rozmyślania dziś hehe ;)


2 dni temu uświadomiłem sobie jaka to ja jestem noga z biologii.. To co było w pierwszej klasie wleciało jednym uchem i drugim wyleciało. Jednak to jest znak, iż jak najprędzej muszę się zabrać za powtórki a zwłaszcza z fotosyntezy czy innych roślinek^^


Idę odpoczywać^^ Weekend przedłużony o kilka dnia, lenie się do wtorku ;) w środę dopiero do szkoły. Jednak wiem, że co niektórzy będą musieli się zmierzyć z nie lada wyzwaniem.

Ja trzymam jak najmocniej kciuki- i głęboko wierzę, że się uda!!


Pozdrawiam ;)

wtorek, 28 kwietnia 2009

urozmaicenie...

I w końcu udało mi się przysiąść i zabrać się do pisania notki. Miałem już takie chęci od niedzieli- jednak lenistwo wygrało, oraz dużo czasu poświęcałem na naukę. Dzisiejszy dzień pod znakiem "odpoczynku". Wczoraj nauka na kartkówkę z chemii, tworzenie prawie połowę czasu wolnego po szkole BIZNESPLANU

Ubiegły tydzień to czas, w którym trzecie klasy żegnają się z nami i mają wolne>> choć już niedługo Matura. Co niektórym przydałby się klap w pupę- ale to dlatego, że nie mają wiary w Siebie. WIĘCEJ WIARY!!
Sobota> odwiedziny babci w szpitalu potem sprzątanie i rocznica małżeństwa moich krewnych (już 25lat) i była mała imprezka^^ Przez długi czas wymyślałem wymówki, aby nie iść gdyż twierdziłem, że co będę tylko siedział i jadł ?? To po co!! Byłem w wielkim błędzie. Jak to bywa w życiu- gdy czegoś nie chcemy potem to jest dla nas ogromnym szczęściem. Tak też było :)
Bawiłem się do samiutkiego ranka. Do domku wróciłem o godzinie 5- już prawie słońce zaczynało nowy dzień xD A ja kładę się spać :P:P Pobudka nie była późna, wstałem o godzinie 8 30, gdyż jako wierny katolik należało iść do kościoła z okazji 1 rocznicy ślubu mojej siostry i jej męża.
Pilna nauka z fizyki (co prawda nie długo), gdyż planowałem ruszyć się z domu w taką piękną niedzielę ;) kusiło mnie coś żeby jechać na poprawiny :P:P I tak też się stało> byłem na poprawinach i po raz kolejny bawiłem się świetnie ;) a podziękowania należą się Justynie. Wychodził nam każdy taniec>> od tanga prawie po samą Sambę :P:P
I po raz kolejny chyba będę dziękować ;) Co tu dużo mówić było zajebiście!!

Nauka z fizyki spowodowała, że nie mogłem długo siedzieć a sam sprawdzian w poniedziałek okazał się- dziwny?? Dziwnie prosty.. Czyli źle!!

Jutro do szkoły na godzinę 11 35. Jednak prędzej jest plan ;) kupno nowego- takiego mojego, prawdziwego roweru ;) Nie mogę uwierzyć, że rodzice sami mi zaoferowali taką propozycję ;)
Będzie warto na te "planowane" kilometry letnie ;) wymagany nowy rower :D:D

Teraz idę odsypiać dni ;)
I wstaję jutro o godzinie 8 :D:D
miłego dnia

środa, 22 kwietnia 2009

organiczna xD

I tak jak w tytule notki xD organicznie... Tak całkiem dla Siebie, pod żadnym naciskiem, bez jakiś śmiesznych zadań, Sam> sam zabrałem się za chemię organiczną a mianowicie ALKANY ;) Jakie to przyjemne^^ na razie... Rysowanie wzorów, dawanie nazw to wszystko łączy się w logiczną całość. Nie ma czegoś takiego jak na OWE (olimpiada wiedzy ekologicznej) strzelania, wszystko pomalutku można osiągnąć xD
W szkole śpiąco... W domku byłem szybciutko, jednak praca w sklepie sprawiła, że za chemię zabrałem się dopiero o 20, a szkoda bo to mnie strasznie uzależnia... Chciałbym żeby "biologia" zrobiła ze mną tak samo...

PS: skasowała mi się połowa notki... :/ The end

http://www.owe.com.pl/

Miłego jutrzejszego dnia :)

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

niezdrowo...

Sen w ciągu dnia zajmuję jeszcze za mało, kładę się zazwyczaj po wiadomościach o godzinie 00:00 na Rmf fm, potem radio się samo wyłącza i tak samo się budzę wiadomościami o godzinie 06:00... Popołudnie spędzam z radiem Złote przeboje ;) Stare, dobre, ciągle inne naprawdę ZŁOTE PRZEBOJE ;) I tak dziś nie patrząc to chyba z 6h po szkole słuchałem tego radyjka....

W szkole nuda :/ Do fizyki nieustannie czuję niechęć... Nie umiem się skupić na niej, myślę całkowicie o czym innym, nie wspominam fizyki w domu jak mam cokolwiek zrobić- jest ciężko :P:P
Na Polskim pisałem kolejną pracę z serii "analiza" z czego?? a z Lalki- to już nie takie przyjemne jak czytanie książka. Lektury? Na regale z książkami leży gdzieś "Wesele" trzeba się za nie zabrać, potem "Ludzie bezdomni" a co dalej? nie mam pojęcia... Ja chcę wakacje, chcę mieć czas tak dla Siebie i może żeby zabrać się za to co lubię czyli za Chem i Biol ;D naprawdę chciałbym już do tego przysiąść ;)
Byłem na rowerku, może tylko 3km, ale to moja taka częsta droga na cmentarz. Bardzo często tam jestem z kilku powodów. W zeszłym roku pożegnałem w ciągu miesiąca Moją Kochaną Babcię, Dziadka... A nie tak dawno jakiś miesiąc temu odszedł do góry^ kolega, który często przebywał w moim sklepie był stałym klientem zwłaszcza wieczorami, gdy zawsze coś było potrzebne. Odszedł sam, nie wiadomo dlaczego? Każdy zadaję sobie takie pytanie kto Go znał? Dlaczego?? Zostawiając trójkę małych dzieci i żonę... Czasu już nikt nie zmieni... A często odwiedzam cmentarz bo On często był u mnie (to nic, że w sklepie na zakupy czy w jakiejś innej sprawie) Ja teraz odwiedzam Go niech wie, że o nim pamiętamy!!

To takie krótkie rozmyślania...
A Tytuł miałbyś o moich posiłkach o 23 xD ale to innym razem..
Pozdrawiam :)

niedziela, 19 kwietnia 2009

rozmyślania biochemka

Ciekawy dzień dobiega końca :/
Słońce już dawno po drugiej stronie, łóżko czeka żeby ktoś tylko się na nim położył, budzik do nastawienia, przygotowanie ciuszków, zapakowanie plecaka, sen pobudka i codzienność. Stała reguła powtarzania tygodnia... Ostatni tydzień w szkole z obecnymi trzecimi klasami i trzeba przyznać, że smutno będzie jak to już będzie od następnego poniedziałku.
Pogoda dopisała mimo chłodnego wiatru i troszkę niskiej temperatury było słoneczko, które poprawia humor już każdemu...

Dzisiaj kolejny dzień spisków, kontrowersyjnych pytań i rozważać dotyczących Olimpiady ekologicznej> Jutro zabieram się do pisania skargi na tegoroczną olimpiadę. Poczyniło już to wiele uczestników jak również nauczycieli. Muszę się przespać pomyśleć co by tu napisać i coś się stworzy.
Wkurza mnie tylko to, że ludzie już z grubsza przesadzają na forum i czepiają się tak wnikliwie, że serdecznie współczuję komisji będzie miała problem z nami wszystkimi.

Rodzice pojechali sobie dziś do Bydzi i tak zostałem sam w domu. Owocnie wykorzystałem czas spokoju i ciszy na dalszą analizę pytań z EKO :) szukanie informacji w Biblii itp.
Pisałem jakąś śmieszną prace z niemieckiego :/ Dziękuję Panu Maturzyście za pomoc i sprawdzenie tych moim bzdurek :P:P

Dzień stracony bez miłych pogaduszek na GG, wizyty na plemionach :P:P

Po południu wybrałem się spacerkiem na cmentarz i przy okazji zrobiłem dobry uczynek :) Znajoma od miesiąca wybiera się na cmentarz przejeżdża obok niego codziennie, nie mając czasu wejść. Dziś niejako pod moim naporem znalazła czas i udała się ze mną :)

Zastanawiam się na powtórką biologii z klasy 1 ?? Nie będzie lekko!! Planowałem już zabrać się za to 4 miesiące temu i co z tego wyszło?? NIC
. Spróbujemy jeszcze raz :) Bo w wakacje wolałbym tylko spędzać czas robiąc zadania z chemii i od czasu do czasu zaglądając dla przyjemności do Biologii... :)
Korki z chemii były ostatni raz 2tyg temu :/ brakuje mi ich tak bardzo, bardzo... Bo jakoś nie mam inaczej motywacji żeby przysiąść co pr
awda cała 1 klasa już powtórzona ;) Zostały tylko do porobienia jeszcze jakieś zadanka z Budowy atomu i przechodzimy w rzeczy dużo trudniejsze: entalpie czy entropie :/ nie wiem :/ ale jakoś tego pozytywnie nie widzę...

Na deser ciekawe zdjęcie: Nie mojego autor
stwa, lecz bardzo przypomina nasze życie... Uwikłane w sieci... I przypomina mi o moim pająku, który takich sieci nie buduje xD



Z pokoju w zupełnym nie ładzie pozdrawiam ciepełko :)

sobota, 18 kwietnia 2009

Olimpiada nieEKOLOGICZNA

Po długim czasie- jak dla mnie- wracam do naszego "blogowego świata". Po powrocie z Gdańska (wojewódzki etap Olimpiady ekologicznej) uśmiechnąłem się wchodząc do swojego pokoju: w każdym miejscu książka z ekologii, biologii, jakieś rozwiązane testy, jakieś numery Przyrody Polskiej, mapki z parkami narodowymi, miseczki po płatkach, i dużo innych naukowych rzeczy oraz rozrzucone ciuchy... Nie myślcie, że to ja taki bałaganiarz jestem- od samego wtorku codziennie, każdego wieczora, starałem się jak najwięcej czasu poświęcić EKOLOGII... Plany dobrego przygotowania do Olimpiady xD

Tak więc powtórzyłem dokładnie każdy najmniejszy szczególik z tej dziedziny od samego gatunku po cały Biom :) Ale zapomniałem zajrzeć ile liczy białowieskie stado żubrów Ajć :P
Parki Narodowe- miałem z nimi trochę romansu :P a tu ZONK ^^ na teście żadnego pytania o Parkach. Idźmy dalej: Czytałem Przyrodę Polską od deski do deski i wiedziałem ile rocznie produkuję się na Ziemi dwutlenku węgla czy tam innych gazów, albo że jedna sosna 50-letnia produkuję tlen na 3osób Na olimpiadzie było pytanie o masę tlenu jakie może wyprodukować średniej wielkości drzewo dla rodziny 4 osobowej? Odpowiedź?? 6 kg ;) tak.. .ja zaznaczyłem 600kg... Ale to nie koniec mojej romantycznej hisotorii z dzisiejszą olimpiadą ;)
Teraz pytanie, które wywarło najwięcej sporów i o którym bez przerwy dyskutujemy na forum biolog:
Symbolami w wierzeniach i obyczajach starożytnych cywilizacji oraz współczesnej religii chrześcijańskiej, istotne miejsce zajmują:
a) owca, osioł, gołąb b)koń, świnia, orzeł, c) owca, nietoperz, wilk
Ja odpowiedziałem A jak większość piszących jednak według klucza poprawna odpowiedź to B.
Jeśli mi ktoś to wytłumaczy będę mu bardzo wdzięczny, BARDZO!!!

Zasady były takie: Kto napisał test na wyżej niż 35pkt dostawał się do części ustnej (zazwyczaj była to grupa max 12 osób) W naszym województwie była tym razem to grupa 3 osób na prawie 100 uczestników!! Prawidłowo z tej 12 miało odpaść 5 osób a reszta dostawała się do etapu centralnego... W naszym przypadku ta wybrana trójka dostała się dalej...
Nie chodzi o to, że to my jesteśmy tacy straszni i nic nie wiemy!! Otóż o dziwo rok temu w etapie centralnym uczestników było blisko setki czy nawet ponad, teraz wyjdzie może 50 to jest normalne?? Brak słów :/:/ ale nikt nie musi się martwić ;) źle potraktowana rodzina mamy żywą rozmowę na forum i się nie damy, będziemy walczyć do końca o naszą rację!! Pytania nie były mądre a poza tym niejakie przecieki?? Tak i to sie prawdopodobnie zdarzyło :/
Poza tym w każdym województwie tak było :/:/ i nie ma co się oszukiwać^ ^ To nie nasza wina, jak to Pani prowadząca określiła"że my za mało się uczymy" Tylko ile można szukać każdej nowości z ekologii w internecie, czytać ile roślinek można posadzić z pozbieranych w lesie odpadów, czy które miasto w USA pierwsze zakazało stować torebek foliowych? O stadionie na 700 miejsc parkingowych dla rowerów z zamkniętym obwodem wody deszczowej?? Albo Świetliki> świecą samce? samice? Czy oboje??
Wiele takich pytań na które nikgdy chyba się nie doczekamy odpowiedzi...

Teraz już spadam ;) sprzątać^ ^ Tak troszeczkę, żeby się gdzie położyć było ;)

sobota, 11 kwietnia 2009

Wesołych Świąt!!

W 101 dniu woku gdy słońce obudziło się o 5:55 a dzień trwał ponad 13h, już u końca dnia mogę złożyć najlepsze życzenia:
1) Studentom (medycyny w szczególności xD): wytrwania, zdobywania coraz lepszych umiejętności i doświadczeń, aby studia medyczny mogły dawać radość i żeby mały zwykły człowieczek przekształcił się w doświadczonego, porządnego lekarza
2) Każdemu maturzyście zdającego ten egzamin z "Biologi czy Chemii"- wiary w Siebie i swoje umiejętności, "Matematyki czy Fizyki"- wyboru odpowiedniej drogi, zgodnie ze swoim powołaniem,
3) Lekarzom- siły i zapału w pokonywaniu najtrudniejszych przeciwności na drodze zawodowej i prywatnej, słuszności w podejmowaniu decyzji, umiejętności godzenia życia zawodowego i prywatnego, aby każdy lekarz był wzorem dla przyszłych lekarzy....
4) Przyjaciołom i znajomym, "mojej drugiej rodzince- kl.2e"- cierpliwości w stosunku do mnie, do innych, umiejętności słuchania, dostrzegania potrzeb innych...
A wszystkim pozostałym i tym z góry: MIŁOŚCI, uczmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą!!

Sobota minęła jeszcze pod znakiem sprzątania, po południu wizyta w lesie po kilka gałązek jałowca <> W poniedziałek Wielkanocny spotyka się u nas dyngowanie po nogach właśnie gałązkami jałowca xD Może trochę kłuć dziewczyny jednak My to wiemy, że to dla zdrowia :D:D Dziewczyny mają prawa oddać chłopakom jednak dopiero we wtorek xD Polewanie wodą jest mało popularane jednak miło jest pobiegać z równieśnikami bo wiosce z wiaderkami wody lub z śmiesznymi dziecinnymi pistoletami :D:D ile to sprawia radości^^
Najbardziej mimo wszystko cieszą bomba <> zrzucane na znajomych ;) <<>> to chodzi o tych młodszych^^
Pierwszy dzień w świąt wybieram się z rodzinką na Ślub...
Życzę spokojnych świąt :*
Smacznego jajka, kującego i mokrego dyngusa :D

Pozdrawiam :*

czwartek, 9 kwietnia 2009

przed świętami..

Czas wolny... :D
Miło się zaczęły wakacje te tygodniowe, wycieczka rowerowa 65 km, było ciężko jak na pierwszy raz po takim długim czasie>> pierwszy raz nie był lekki. Jednak było fajnie, nawet ze świadomością, że prawię się zgubiliśmy w lesie :D a intuicja Pana D. nie zawiodła :P:P i słupy z drutami :D:D, którymi się kierowaliśmy...
Gdy przyjechałem do domku to nic innego jak dobra kolacja, GG xD, prysznic i do łóżka..

Dziś Wielki Czwartek a w domku WIELKIE SPRZĄTANIE- teraz już spokój^^ Jednak do południa mój pokój wyglądał jak po wojnie :D wszystko do góry nogami. Teraz wygląda pięknie^^
Praca w ogródku też była wymagająca>> Poczekać na deszczyk i będzie cacy :D:D

Teraz do testów na olimpiadę EKO :D:D
Czas zacząć przygotowania :P:P
Pozdrawiam :)

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

do góry nogami...

Dzień minął jak z bicza...
Kilka godzin w szkole jak się zapowiadało ciężko nie było a nawet początek tygodnia miły :)
Fizykę znoszę^^ Matematyka kręci się kręci>> trzeba i z niej się uczyć czasami. Kupiłem sobie 15 nowych rybek do akwarium, nagła WIELKA ZMIANA- ale jest ładnie kolorowo i rybki mają towarzystwo :) Laki rośnie jak na drożdżach xD wczoraj dostał muchę, w sobotę- dwie xD dziś przerwa, a jutro dostanie kolacyjkę :) aktualnie jest po 7 wylince i robi się już duuuży, obiecuję kiedyś zamieścić jego zdjęcie...

Po szkole praca w wujaszka xD noszenie desek, szlifowanie itp. Tak dla odmiany i da zdrowia należy się czasem oderwać od codzienności :D:D

"wszystko jest do góry nogami"

PS: Chemia ograniczna mnie pochłania- tak sama z siebie....

niedziela, 5 kwietnia 2009

Wspomnienia

Niedziela spędzona w domku.
Siedziałem w domu i chodziłem z kąta do kąta, uczyłem się, oglądałem tv, słuchałem muzyki i wspomniałem. Wspominałem jak to było na Lednicy w zeszłym roku, dwa lata temu i ile od czego czasu się zmieniło. Ja chcę teraz być tam, razem z tysiącami młodych ludzi i czuć tą wyjątkową atmosferę. Ostatnio 7 Czerwca było bardzo cieplutko, pamiętam te samoloty- które na niebie utworzyły znak serca- przebitego strzałą. Te pieśni, tańce... xD Nowo poznani ludzie, miało być też umocnienie przyjaźni ze starymi przyjaciółmi a coś się nie udało :(:( Lednica odbywała się pod prawdziwym hasłem "Jesteście Przyjaciółmi" Co jakiś czas w moich myślach nucę sobie te słowa "Jesteście Przyjaciółmi powiedział Pan, jeżeli czynicie co przykazałem Wam" Kilka prostych słów, a jakie cenne. Wyciagnąłem nawet śpiewnik z ostatniej Lednicy :) i przypomniałem sobie niektótre piosenki :D:D



Z myślami o Lednicy ^^ rozstaję się z klawiaturą, przedemną ciężki dzień... Najgorszy w tym tygodniu (tylko 3 dni i znó wolne)... Jeśli nie byliście nigdy na Lednicy to nie ma innego miejsca gdzie można doświadczyć bliskości z Bogiem a zarazem z swoimi przyjaciółmi.

sobota, 4 kwietnia 2009

"prawie" jak Lato... // "Blaszany Bębenek"

Dziś bardzo ładnie, cieplutko ;)
Pobudkę o 8 30 zrobił mi mój kuzyn dzwoniąc do mnie, czy przypadek nie zapomniałem o zbiórce xD (jestem ministrantem/lektorem 2w1 :D jak kto woli) . Ubrałem się w 2 minuty i ruszyłem z domu- dobrze, że kościół mam 3oom od domu, ale jeszcze dla wygody nawet usiadłem na rower i przewiozłem dupę. Kolejna część dnia to praca w sklepie no może dziś tylko 2h bo zostałem wytypowany na posprzątanie domu
Sprzątanie może dużo mi nie zajęło i byłem bardzo gorliwy :D sam z Siebie dałem propozycję umycia samochodu Rodzice się zdziwili nie mieli nic nawet przeciwko teraz tak wygląda tylko ciekawe jak długo..
Na 17 do kościółka
Potem rower :D i wizyta u mojej Kochanej Kuzynki^^ która niedługo kończy 8 latek i była taka mała imprezka ;) Dopiero co wróciłem.. Jechałem teraz tak o ciemku naszą kochaną ścieżką rowerową z miejscowości B. do K. i mając wszystkie światła prawie potrąciłem jakiegoś typka- mógł po prostu wybrać sobie jedną stronę a nie chodzi środkiem. Przy prędkości 40km z takiej fajnej dużeeeej górki nie łatwo jest wyhamować i człowiek kotem nie jest żeby patrzeć daleko w dal w nocy i widzieć co i jak. Tak więc z biciem serca wróciłem do domku.

Wczoraj!
politechnika, teatr, stare miasto, morze, słońce..
Nie ma to jak kolejny wyjazd do Gdańska :D <> O godzinie 12 słuchaliśmy na PG wykładu pt. "Ile chemii w miłości??" Głupio się przyznawać jednak: oczy mi się zamykały, prawie spałem, ziewałem i głowa przewracała się z boku na bok. Było zwyczajnie nudno.. Jak to moja znajoma określiła "Wykład starszego dziadka, który nie widzi nic poza seksem" cosik tam jeszcze dodała.. Ciekawe było może porównanie substancji fenyloetyloaminy do marihuany, która zwyczajnie człowieka zawładnie człowiekiem... Nie chodzi tylko o porównanie tego i tego>> substancje te pod względem chemicznym są bardzo podobne. Kolejny etap wycieczki MORZE, pochodziliśmy sobie po piasku i chciało się opalać jak garstka ludzi leżała plackiem pochłaniając zdrowe promienie słoneczne. Stare Misto> z niejakimi korkami dostaliśmy się do centrum i po długim szukaniu jakieś przyzwoitego miejsca na ul. Długiej niedaleko Pana Neptuna> znalazła się skromniutką restaurację- ważne, że jedzonko cudo ;)
Po godzinach spędzonych na Długieeej przyszedł czas na TEATR. Spektakl pt. "Blaszany Bębenek" Opowieść o Polakach, Żydach, Niemcach żyjących w Gdańsku jeszcze przed II WŚ. Oskarek (chłopiec z bębenkiem, którego otrzymał mając 3 lata) W dniu urodzin spadł ze schodów, czego efektem był problem ze wzrostem oraz samotna, skryta osobowość. W młodym wieku zmarła mu matka, którą bardzo kochał. Swojego przyjaciela nie odstępował na każdym kroku... Udawał się z nim do Kościoła, do szkoły, pisasali o nim w gazcie za jego wspaniałe zdolności w grze na bębenku. Gdy ktoś zapytał go o wiek- odopwiadał uderzając daną ilość o bębenek, jego odpowiedzi na różne pytania właśnie tak wyglądały. Miłość do kobiety w podeszłym wieku, i inne perypetie z jego życia.
Kawałek dobrej historii zestawiony prawię z dzisiejszym światem- tak ja to zrozumiałem. Doskonali aktorzy, oddali temu prawdziwy wyraz. Wielkie uznanie dla pana Pawła Tomaszewskiego- grającego rolę Oskarka. Było widać, że oddał całego Siebie w tej sztuce. Można to było zauważyć w bardzo trudnej scenie- grając nago. Ogromny podziw...


Teraz idę już się kształcić z angielskiego ;)
Miłej niedzieli...

czwartek, 2 kwietnia 2009

Wiosna...

Kolejny dowód na moje nieuporządkowanie!! A więc: mając czas wolny, nie chodząc do szkoły nie znajduję czasu na pisanie notek, ani jedna króciutka notka :/ Miałem dłuższy weekend, w szkole byłem dopiero dnia dzisiejszego- a to wszystko z racji rekolekcji... Nie chodzi o to, że jestem mało wierzący, tylko uczęszczałem na takowe w mojej rodzinnej miejscowości. Więc niejako przydało się kilka dni wolnego :)

Narzekałem niedawno na brak roweru- zapewniam jednak odmieniło się to u mnie na dobre :) Rozpoczął się sezon :D Już w piątek usiadłem na rower i zrobiłem trochę kilometrów.. W tym tygodniu również jest doskonale- przypominanie starych ścieżek, oj a pogoda, która teraz jest po prostu się do tego nadaję i zachęca jeszcze bardziej...

Czas wolny minął pod znakiem czytania lektury- "Zbrodnia i Kara". Książka, którą czytałem z wielkim zaciekawieniem i chęcią- zupełnie inaczej niż "typowe lektury"...

2 IV Jestem kolejną osobą, która porusza temat Jana Pawła II- pamiętam!!
Jestem młodym człowiekiem, nie miałem przyjemności poznać Jana Pawła II na żywo jednak wiem, że duchem jestem tak blisko Niego, zresztą jak każdy człowiek, który go zwyczajnie Kochał, Kocha i Kochać będzie... Ta miłość nigdy nie powinna ustać.. !!
Zastanawia mnie jedno?? Jest rocznica.. Pamiętamy, pamiętają wszyscy i w różny sposób, że tak powiem "na wyrost" okazują tą pamięć.. Może jestem dziwny jednak dodawanie zdjęć z Naszym drugim Ojcem na n-k, tworzenie łańcuszków, przesyłanie na n-k wiadomości jest dla mnie chore, dziwne i będę to krytykować... :/ Skoro jesteśmy "wierzący" to nasza pamięć powinna odnaleźć się w modlitwie, poszanowaniu własnego Ja, miłości i uczynkach dla bliźnich- nawet bezinteresownie.. Tego przecież uczył nas Jan Paweł II- uczył nas miłości. Byłem osobiście dziś w kościele na wieczornym nabożeństwie z racji rocznicy śmierci Jana Pawła II, różaniec, pieśni i te sprawy... Szkoda, że tak mało ludzi znalazło czas, gdzie pokolenie JP II??, młodych była garstka. Jednak wierzę, że każdy w tym dniu pamięta... Na n-k połowa nowo dodanych zdjęć to wizerunek Ojca Świętego... Czy to wystarczy?? Niech każdy zada sobie takie pytanie...

Mimo krótkiego snu zmęczenie jakoś mi dziś nie dotykało, na pewno to sprawia WIOSNA ;)
W szkole nuda... Oprócz sprawdzianu z elektrolizy :/ (na który pouczyłem się godzinkę... wrócę do tego "kiedyś" WAŻNE!!) W przerwie na luźniejszych lekcjach czytałem "Dzieje Apostolskie" bo i ich treści miałem dziś na Religii sprawdzian :D:D Na j. polskim :/:/ źle!!! Dostałem lufkę.. Z mojej winy, brak przygotowania do pracy którą pisaliśmy (dawno) z Lalki... analiza czy jakoś tak... :( nie połapałem się i na dzień dzisiejszy miałbym problem z maturką z polskiego... Ale żeby marzenia zrealizować trzeba zdać polski, angielski i matematykę.. a no i Chemię i Biologię :D:D

Po szkole korki z Chemii Pani korepetytor nastraszyła mnie, że nie jako waży się zmiana w jej życiu i chyba chodzi o wyjazd za granicę... :( Jednak nie tak szybko... Na czy się nic nie wiadomo... Ja coś takiego czuję... Jednak oznajmiłem dziś!! Wszem i wobec nie pozwolę Pani D. wyjechać gdziekolwiek, gdyż ja już z nikim innym nie potrafiłbym tak przyswajać wiedzy!! Więc liczę z cichą nadzieją, że roczek jeszcze się da ;) Bo tyle do mojej^^ matury.
Dziś ciąg dalszy budowy atomu, hybrydyzacje itp.. Jakoś idzie <>

To na tyle ;) Jutro zaś nie idę do szkoły :D:D Wyjazd do Gdańska ;) Na wydziale Chemii na PG posłuchamy ciekawych wykładów ;) nawet nie wiem o czym :D:D Potem morze, teatr i powrót w nocy..




piątek, 27 marca 2009

rower

Kurcze ja chcę na rower :/
Dziś udałem się na cmentarz rowerkiem (choć może tylko 1,5km) to i tak coś^^ I tak bardzo, bardzo chcę już jechać na takie dłuższe trasy :/ Tylko pogoda, może zimno nie jest, jednak czasem warto poszukać promieni słonecznych :P i dodać do organizmu NATURALNEJ prowitaminy d3 :D

W szkole sennie- zresztą jak cały tydzień :P Jednak było coś ciekawego co przykuło moją uwagę.. Tak właśnie na Chemii mieliśmy dziś wprowadzenie do chemii organicznej- początek :D:D zapowiada się ciekawie, choć ciężko.. Te wszystko nazwy do wykucia na pamięć :P Jednak to pestka w porównaniu do studentów medycyny. Oj, ale chciałbym też kiedyś tak jak Wy :P uczyć się dużo więcej (co ja piszę xD).

W domku byłem około 15 :) i tak dzień był dla mnie dłuższy. Mamusia zrobiła przepyszny obiadek: ziemniaczki zapiekane w piecyku do tego dorsz, ale brakowało tylko surówki :D:D z pekińskiej^^ I było by sweet.

Dla zregenerowania sił, położyłem się na 2h i spałem... Do czasu^^ gdy przyjechała siostrzyczka na weekend z Bydzi :D:D Dobrze, że przyjeżdża jeszcze w miarę często ;)

Policzyłem pod wieczór zadania z chemii- dalej stężenia... choć teraz idzie mi teraz nie zapeszając dobrze, to nigdy za dużo :)
Plany na jutro: Zbrodnia i Kara?? Mam tydzień na przeczytanie...

Pozdrawiam :*

czwartek, 26 marca 2009

ziomowa wiosna :/

Pogada, która aktualnie nas dopada powoduję, że czujemy się zmęczeni podwójnie... :/ Chodziłem dziś cały dzień ziewając od polskiego- na którym to myślałem, że zasnę (co gdyby nie Mini Sudoku) :D:D Przedtem dwie godziny chemii i liczenie zadań z elektrolizy postawiło troszkę na nogi... :D Kolejny punkt dnia- kartkówka z rodowodów :) tym razem po konsultacjach z innymi osobami mające to samo zadanie... Chyba nie było tak źle :) i najgorzej oceny nie powinienem dostać :P

Po szkole udałem się na korki z chemii :D Kolejna powtórka materiału z Budowy atomu :D:D i prawie już koniec :P:P tego działu a oznacza to, iż materiał z klasy pierwszej został już prawie opanowany^^ :D:D Została teraz tematy mniej przyjemne takie jak: Kinetyka, Termodynamika itp.. potem jeszcze Procesy równowagowe w roztworach. A na koniec Reakcje utleniania i redukcji :D:D ;) i tak skończymy materiał z kolejnej części podręcznika :) a potem organiczna :/ nie wiem czy tego się bać czy to naprawdę takie straszne?? Jak to wszyscy mówią ?? Zobaczymy w szkole również nie lada chwila wejdziemy w Chemie Organiczną :D

Miałem dziś bojowe zadanie po powrocie do domu... Wykonać na PO "apteczkę" i też siostrzyczka Pani Przedszkolanka pomogła mi :P:P albo wykonała prawię całą moją pracę :) dziękuję :*

Teraz już zajrzeć na "zaprzyjaźnione" blogi i w sen :)
Życzę lekkiego przetrwania PIĄTKU i miłego weekendu.

wtorek, 24 marca 2009

Witaminka C

Z racji dzisiejszej pogody i nie tylko :D napiszę coś o witaminie C:

A więc witaminka C to inaczej: kwas askorbinowy o wzorze C5H8O6 ;)
Większość zwierząt na świecie potrafi spokojnie syntezować witaminę C i nie muszą dostarczać jej z pożywieniem: jednak my ludzie i nasi krewniacy "małpy" czy już w ogóle z nami nie spokrewnione świnki morskie muszą dostarczać witaminkę C z żywnością lub za pomocą suplementów.

"Jeśli chodzi o ten drugi sposób, to jakoś mnie to nie przekonuję... Owszem można brać trak niezbędne substancje za pomocą tabletek czy kapsułek, ale z umiarem!!! Gdy człowiek zaczyna od jednej witaminy to szuka w ten sposób kolejnych, aż potem dostarcza do organizmu witaminy tylko w ten sposób... Czyli jest poddany sztucznym wymysłom rąk ludzkich (jednak pożytecznych czasami)... Miało być o witaminie ^^C^^ a więc: Dzienna wymagana dawka witaminy waha się w granicach od 30-100mg w zależności od grupy wiekowej, ciąży, czy choroby.
Witamina C występuję w produktach roślinnych gównie w surowych warzywach i owocach. Najbogatsze owoce w witaminę C to wcale nie cytryny (w cytrynie zawiera się jedynie od 40-60mg witaminy na 100g świeżej masy produktu), w owocach dzikiej róży ta wartość waha się w granicach od 250-800mg/100g. W czarnej porzeczce ilość witaminy C w mg również przekracza wartość 100 mg i sięga nawet 300mg. Ubogie w witaminę C są banany, jabłka i zawierają max 20mg na 100g produktu.
Warzywa!! Z racji na często spożywanie ziemniaków w naszym kraju, są one niejako ważnym źródłem witaminy C w naszej diecie i tak dostarczają około 30mg/100g (ziemniaki wiosenne, zimowa połowa mniej). Z gimnazjalnych konkursów o zdrowiu zapamiętałem xD, iż natka pietruszki to bardzo bogate źródło witaminy C, podobnie jak papryka.
Witamina C to jedna z najmniej trwałych witamin. Wrażliwa jest na ogrzewanie, dlatego ważne jest spożywanie "ŚWIEŻYCH" owoców!! Suszenie również prowadzi do ubytku witaminy C.
Ziemniaki przechowywane w temperaturze pokojowej miesięcznie tracą około 15% witaminy, a pod wpływem obierania i gotowania ulega zniszczeniu dalsze 30%-50% zawartości witaminy.
Jakie są straty witaminy C związane z przygotowywaniem potraw:
1)surówki 20%
2)warzywa duszone 30%
3)warzywa gotowane 50%

Tak z ciekawostek: Polskie prawo pozwala dodawać witaminę C do: wina, piwa, wędlin, nektarów, soków owocowych i warzywnych czy mleka w proszku w celu ich wzbogacenia lub przeciwdziałaniu procesom oksydacyjnym...

Rola w organizmie:
1)stymulacja wytwarzania kolagenu (główne białko tkanki łącznej, składnik ścięgien, ubytek kolagenu powoduję np. zmarszczki)
2)udział w syntezie hormonów (tego chyba nie muszę tłumaczyć xD)
3)zwiększenie przyswajalności niehemowego żelaza ( specyficzny rodzaj żelaza znajdujący się np. w ziarnach zbóż, groszku, fasoli, szpinaku)
4)wzmaganie detoksykacji (proces naturalnego oczyszczania organizmu z toksyn itp.)
5)duże znaczenie w metabolizmie lipidów
6)neutralizuje wolne rodniki

Niedobór witaminy C czyli "hipowitaminoza":
1)sprzyja powstawaniu zmian aterogennych
2)podwyższenie ciśnienia krwi
3)oraz ogólne osłabienia organizmu zwłaszcza w okresach choroby...

Witamina C jest rozpuszczalna w wodzie to też jej gromadzenie w organizmie jest znikome, może wynieść jedynie 20mg/kg masy ciała, przy okresie półtrwania 10-40dni (wiadomo o co chodzi:D)
Największe ilości gromadzą się w nadnerczach, gruczołach ślinowych, wątrobie, mózgi i leukocytach. Kwas askorbinowy i jego metabolity wydalane są głównie z moczem.

Ciekawostka: Przy ciężkiej pracy fizycznej, stary witaminy C w pocie sięgają do 2mg/godzinę.
Nadmiar witaminy w organizmie może powodować jedynie okresowe biegunki, i przy bardzo dużych ilościach: tworzenie się kamieni nerkowych.

Może to na tyle... Późno :( Czas na sen...
Pomoc przy opracowaniu tematu: "Żywienie człowieka. Podstawy nauki o żywieniu." J. Gawęcki, L.Hryniewiecki

poniedziałek, 23 marca 2009

Kolejny tydzień czas zacząć...

Choć poniedziałek się już kończy :D:D i ubiegły tydzień powinien odejść już dawno w zapomnienie xD Ja powrócę skrótowo do niego...
Doszedłem do jednego, ale bardzo trafnego wniosku: "Gdy nie chodzę do szkoły :/ albo jest weekend to trudniej znaleźć mi czas na napisanie notki..." Dni szkoły mam dokładniej zorganizowane i staram się nie marnować żadnej chwili ;)

Czwartek: wolne od szkoły... Bawiłem się w reprezentowanie naszej szkoły na Targach edukacyjnych dla gimnazjalistów. Tak jakoś wyszło, nawet nie wiem czemu się tam znalazłem, jakiejś specjalnie ważnej roli mi nie dali z czego jestem szczęśliwy... ;)
Czwartek i piątek siedząc w domu xD dużo czasu spędziłem nad chemią z Pazdry: kolejna część zadań ze "stężeń roztworów" są przyjemne i dlatego tak mnie do nich ciągnie !! :D Została jeszcze setka xD Spokojnie damy radę ;) Byłem też w czwartek na korkach z chemii a tam intenywnie trwa przypominanie informacji z budowy atomu... Niejako czasami się dołuję jaka moja pamięć jest ultona. Choć nie ma co się dziwić :P do sprawdzianu z danego działu nie przesiedziałem nad chemią co z własnej woli i chęci przed dodatkowymi lekcjami ;)
Piątek: pogrzeb... :( "...dlaczego?" Będzie brakowało nam...
[*]
Sobota: przypadała sobota pracująca... Od 8 do 15 sklep :/ miałem nadzieję, że policze kilka zadań z chemi (no np. 20- to było moje marzenie) jednak skończyło się na 3. Zwyczajnie na wsi zaczął się teraz tzw. sezon :D Ludzię pzygotowywują się, naprawiają maszyny, żeby tylko ruszyć w pole gdy rozpocznię się już taka prawdziwa WIOSNA :) Choć ile ludzi robi to wszystko na ostatnią minutę :/ Więc już wiecie jaki sklep prowadzi mój Tato: z częściami, maszynami itp...
Wieczorkiem krótki wypad na rower i myślę, że uczciwy wypoczynek :D

Niedziela miała być dla mnie pod znakiem nauki^^ Jednak nie... Karol zrobił sobie totalny luz :D:D Nie zrobiłem nic... :( Chciałem napisać recenzję na angielski (którą pisałem teraz pod wieczór)

W szkole nuda :/ Poza nudą razy2 :( przerabiamy Potop, którego nawet nie przeczytełem :( a miło wiedzieć, że za tydzień muszę przeczytać Zbrodnię i Karę więc wiadamo jaki tydzień się zapowiada... Środa kartkówka z rodowodów- genetyka ciąg dalszy... :D:D

Pozdrawiam ;) cieplutko w te chłodne "prawie" zimo dni...

środa, 18 marca 2009

Relacja z Gdańska... AMG..

Siedzę zmęczony kolejnym dniem spędzonym pod znakiem "podróż"...

W Gdańsku byliśmy po 10 i od razu udaliśmy się na UG gdzie odbywały się Targi- na jednej (nie powiem, że wielkiej) hali mieściła się masa stoisk z różnych miast od studiów humanistycznych po budownictwo czy biologię.. Mnie najbardziej i tak interesowały nauki medyczne: znalazłem tylko osobne stoisko AMG, i to wszystko ;) potem ogólnie można było dowiedzieć się o uczelniach medycznych z Bydgoszczy i Olsztyna "chyba" mam takie ulotki ;) Jedno dobre dostaliśmy parę szpanerskich reklamówek :P:P, wszyscy rzucali się na długopisy i smycze :P Ja osobiście preferowałem krówki ;) mniam :D:D Najlepsze miała WSTiH z Gdańska xD ( której absolwentem, nie chwaląc się jest moja siostra).... I tak w ogromnym ścisku musieliśmy męczyć się całą godzinkę. Oglądając stoiska trafiłem się na jedno ciekawe^^ Wydziału chemii: gdzie dostałem nawet balona z helem ;) mój głos po gazie działającym chwilkę był świetny NIE da się tego opisać...

Kierunek POLITECHNIKA ;) O 12 nasz autobus zaparkował niedaleko politechniki i mieliśmy czas dla Siebie ;) Z racji drzwi otwartych udaliśmy się na AMG kilka minutek drogi ;)
Drogę z małą mapką udało się pokonać bez problemu..
Pierwsza reakcja moich towarzyszy? Dlaczego to wszystko wygląda tak staro??
Potem udaliśmy się do budynku Biomedicum. Tam miał miejsce wykład, który był nawet trochę śmieszny ;) W tym momencie za organizację oceniam na 2 w skali do 10 ..
Potem nasze miny zwiędły i nie mieliśmy już na nic ochoty, jednak znalazła się mojej znajomej siostra studentka 2 roku kierunku lekarskiego, mając przerwę między zajęciami poznała nas z panem stażystą ze szpitala :) i potem się rozpoczęło xD
Wizyta w zakamarkach uczelni xD gdzie nawet nie byli studenci medycyny :D:D co prawda nie pokazali nam żadnych preparatów i bardzo dobrze... :) warto było :D:D
Pokazali nam konkretnie sprzęty, przyrządy do badań. Mogliśmy poobserwować wirusy pod mikroskopem i różne duperele... ;)
Szokująca była wizyta w pomieszczeniu gdzie w klatkach znajdowały się białe szczury przeznaczone do badań, a raczej zaraża się je chorobami i potem bada...

Tak skończyła się wizyta w AMG ;) potem już Galeria Bałtycka i do domku...

Teraz pod wieczór ;) dużo nowych wrażeń :D:D
Dowiedziałem się, że jestem dziwak :P:P a poza tym uświadomiła mi to Jedna Osoba ;) która tak jak ja jest Dziwakiem ;) czyli wszyscy wiedzą o co chodzi :)

Pozdrawiam ;)
rower, plaża, rolki :P

wtorek, 17 marca 2009

Gdańsk

Jutro kolejny dzień z serii "Drzwi Otwarte"

Tym razem wybieramy się już ze szkoły do Gdańska ;) start 8 ;)
Po 9 będziemy na Uniwersytecie Gdańskim coś tam po ogólnemu, wszystkie możliwe szkoły wyższe.... Jednak ja z niektórymi osobami zamierzamy ruszyć na Akademie Medyczną, gdyż jutro otwiera ona właśnie drzwi ;) Zobaczę jak opiekunowie na nasze pomysły zareagują, ale musi się dać.

Jak każda wizyta w Gdańsku pewnie skończy się wizytą w jakimś wielkim "molochu" xD no, ale to jest czasami dla niektórych największa atrakcja...

W szkole nuda ;) poprawiłem genetykę :P (te łatwe krzyżówki^^)
Dziś zamiast fizyki :D:D miałem dwie godziny biologii^^ takie coś to rozumiem ;) Choć ostatnio na fizyce liczyliśmy nawet spoko zadania z prądu i dało się ;)

Pozdrawiam ;)

poniedziałek, 16 marca 2009

początek tygodnia....

Rozpoczynamy kolejny tydzień ;)
Zapowiada się różnobarwnie... Jutro jeszcze intensywna nauka, środa wyjazd do Gdańska...

Dzień minął bardzo, bardzo szybko.... Nie byłem dziś na korepetycjach z Chemii trochę mi smutno z tego powodu, bo nie jako straciłem 2h najlepszych zajęć w tygodniu. Postarałem się i tak sam to nadrobić i na pół godzinki usiadłem i poczytałem o elektrolizie (mamy teraz to na lekcjach w szkole xD) Jednak to co miało być nie ucieknie- idę na korepetycję w czwartek a tam już intensywnie powtarzam "Budowę Atomu" ... wiem, wiem.. Dużo osób za tym nie przepada jednak mi jak na razie się podoba) choć widza z pierwszej klasy mogłaby być lepsza...

Olimpiada EKO- nie robię nic :/ Do plecaka wrzuciłem na jutro "Przyrodę Polską" może jutro coś poczytam^^ (POPRAW SIĘ!)

Pozdrawiam ;)

niedziela, 15 marca 2009

Drzwi do innego życia?

Po kolejnych "drzwiach otwartych" piszę już z domku... Kładę się spać po ciężkim bardzo dziwnym dniu.

Bydgoszcz: jakoś na początku tak z opowiadań znajomych nie słyszałem jakiś dobrych nowin o Collegium Medicum w Bydgoszczy i sam nie miałem do niej przekonania, jednak po dzisiejszej wizycie na tej uczelni ;) zmieniam chyba powoli zdanie ;) nie..nie... xD Zostaję Gdańsk i Poznań (moje marzenia^^), ale Bydgoszcz zaprezentowała się z bardzo dobrej strony :) nie było tłumów jak w Poznaniu i za to było fajnie =)
Na początek poznaliśmy trochę informacji ogólnych na temat uczelni, kierunków jakie można na niej studiować itp. Potem zaczęła się część najciekawsza... Każdy miał sobie wybrać przewodnika ;) i dobrać się w mniejsze grupki około 10 osób (nasza była najlepsza: 2 przewodników, towarzysze kandydatów i samych zaciekawionych kandydatów było 4) i ruszyć w to co nas ciekawi ;) a wybór był ogromny np. Farmakologia, Chemia organiczna, fizyczna, Mikrobiologia, Anatomia, Chirurgia, Genetyka, Patofizjologia czy Medycyna sądowa i dużo, dużo więcej...

Nasza grupka rozpoczęła od bardzo miłych zajęć z Panią Asystent, na których mogliśmy sobie popatrzeć w jaki sposób wytwarza się komórki krwi na sztucznym środowisku z krwi już pobranej od pacjentów, w ten sposób można z limfocytów odczytać DNA, który jest głównym źródłem wiedzy do badań. Pokazano nam również chromosomy z zespołem Downa.
Kolejna wizyta była źródłem wiedzy o nowotworach dziedzicznych (głównie kobiet jak to kilka razy podkreślała Pani doktor) Zgłaszają się tam do badań osoby u których w szerszym pojęciu "rodzinie" występowały przypadki nowotworów w celu zdiagnozowania swojego stanu zdrowia...

Następne spotkanie z patologiem (w Polsce 419- bardzo ciężka praca jak to nam pan naopowiadał) a poza tym jakoś bardziej chyba nas zniechęcił gdyż mówił o wejściówkach i o ich poprawie, o kolokwiach i ich poprawie a potem gdy wspomniał o egzaminie do którego przystąpiło około 80 0sób a zdało tylko 17 to strach się bać xD Powodzenia Studenci ;)
Nic nadzwyczajnego nam nie pokazali, tylko mówili^^ Jednak swoim naukowym językiem i jakoś mało rozumiałem :P, ale może kiedyś będzie inaczej ;)

Następny przystanek <> poczułem się jak prawdziwy student medycyny :P:P Dostaliśmy fartuchy i na oddział... Najpierw oglądanie drobnoustrojów hodowanych na sztucznych pożywkach, mieliśmy możliwość dotknięcia i powąchania, zachęcała nas pani Asystent jednak nikt się nie odważył tylko JA :P:P, zapach przyjemny xD sam nie umiełem go określić, i dowiedziałem się, że to zapach anyżków... ;) fajnie było =) pokazali nam wszystkie sprzęty gdzie się to wszystko bada, jak wygląda praca i no nie wiem nawet jak to opisać (chyba za rok pojadę jeszcze raz^^)

Farmakologia xD hm... Dziwne rzeczy ;) Jednak fajnie było... Zaczęło się od historii jak to się dzieje z lekiem gdy go zostanie wyprodukowany co dalej, wszystkie badnia itp. Zwiedzanie każdego pomieszczenia... Najbardziej to zapamiętałem urzędzenie, na którym na zwierzętach testuje się leki.. Błędnie napisałem na zwierzętach: na organach zwierząt np. na żołądku szczura, czy tętnicy głównej (gdyż są najbardziej zbliżone z tymi naszymi) oczywiście lekki w mniejszych dawkach... Sale do trzymania zwierząt, sala do wycinania odpowiednich organów od szcurów... Ciekawe^^ Dobre to, że tylko opowiadali a nie pokazywali, nie żebym się bał jednak niektóre dziewczny na samą myśl mdleją... (mężczyźni pewnie też...)

I na tyle o CM w Bydgoszczy!! ;) Było miło to najważniejsze

Kolejny punkt dnia kino, byłem z rodzicami i siostrą na filmie "Popiełuszko" nie będę komentował, powiem tylko tyle: "zasługuję nawet na łzy..." Okrutna historia, Prawdziwego Bohatera...

na koniec:

"Dano nam sen, abyśmy pamiętali o życiu, i śmierć, abyśmy zapomnieli o śnie."


Andrzej Coryell
[*]

piątek, 13 marca 2009

Bydgoszcz

I tak piszę ten post ;) z Bydzi przyjechałem do siostrzyczki na weekend ;) a trochę z racji drzwi otwartych na UMK a konkretnie Collegium Medicum ;)

Sumując mój tydzień ;) to wychodzi mi duża ilość godzin spędzonych w autobusie dokładnie 17 ;) Liczę oczywiście czas spędzony na drogę do szkoły, Poznań, Bydgoszcz ( i niedzielny powrót do domku).
Tydzień ciekawy^^ Zwiedzam, nie śpię^^ jest fajnie ;) może gdyby nie nauka, której było trochę, ale się dało ;) może poza genetyką :P (poprawię^^) Pierwsza wielka wpadka :(

Może teraz o Poznaniu ;)
Było ciekawie^^ Było by znacznie lepiej gdyby nie ta pogoda xD ZONK ;) Wielkie płaty śniegu, deszcz, słońce i nie zimno!! Uniwersytet Medyczny ;) Drzwi otwarte odbywały się w nowym budynku UM i było świetnie ;) dobra organizacja, ludzi MASA. Poza słuchaniem o każdym z kierunków można było odbyć badania profilaktyczne, podszkolić się w udzielaniu pierwszej pomocy czy inne atrakcję ;) Ja z moją brygadą xD wysłuchaliśmy tylko prezentacji o wydziale lekarskim i poza informacjami ze strony internetowej nie dowiedziałem się dużo nowości: na 1 miejsca nawet 12 osób, próg punktowy 166 a dwa lata temu 172 :) (DAMY RADĘ!! mUsimy ;)) W deszczu pogubiliśmy się troszkę w Poznaniu "każdy miał swoje 5 minut przy mapie" I było super odlotowo =) Taka wyprawa w nieznane :P Wizyta na Starym Mieście, dobra pizza ;) i długi powrót do domku...

Teraz w Bydgoszczy xD idę aaa.... bo jestem zmęczony :P

Wkurzyłem się dziś na sprawdzian sprawdzający z chemii bo dostaliśmy jeden test a w zależności od grupy były zadania parzyste i nieparzyste :P klęska^^ 2pkt chyba na 13 :P no wiem :( porażka.... :( ale to nic... Pani nie wpisuję tych ocen :P

Pozdrawiam ;) z chłodnej Bydgoszczy :*

niedziela, 8 marca 2009

Poznań

A więc krótko:
*Dzień Kobiet- dzień odwiedzania znajomych, składania życzeń i objadania :P (za dużo xD)
*Dalsza część niedzieli spędzona pod znakiem "MATMY" :( niestety... Wolałbym uczyć się z czego innego, ale da się! Dziękuję panu D. Za pomoc bo znów okazało by się, że jestem MEGA-noga z matmy, a tak jestem tylko noga :P
*Dziś (godzina: 00:02) nie wracam do domku na noc ;) Nocuje poza domem u znajomej ;) a potem już we wtorek rano oficjalna wizyta na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu ;) Dzień zapowiada się ciekawie 5 pociąg, żeby koło 8 być w Poznaniu a powrót o 17, a w domku koło 21. Damy radę:D
*Teraz jest noc i idę spać bo nie jest lekko xD czekają mnie po przebudzeniu w szkole 2 sprawdziany :D

Ps: Pan D. To nie żaden odpłatny korepetytor ;) tylko kumplem a zarazem, najlepszy matematyk, może i bardzo mądry!! ;) Dzięki za cierpliwość xD

Pozdrawiam ;)

Benjamin...

W takim pięknym stylu zakończyłem sobotę ;)

Może najpierw o dniu... Początek ciężki, odezwały się moje obolałe części ciała po wczorajszym basenie i 2h wf ;) ale warto coś dla zdrowia zrobić!! Może by tak regularnie?? xD
Pospałem dziś nawet do 9 ;), ale już po szybkim śniadanku byłem w sklepie!! I tak spędziłem czas do 16 (może nie do końca zmarnowany :P) Porwałem ze sobą zadania z chemii i tylko gdy nie było klientów to sobie liczyłem ;) zadanka ze stężeń xD Potem niestety musiałem przerzucić się na matematykę: przypomniałem sobie o czym w ogóle mowa i zabrałem się do pracy. W sklepie przeliczyłem masę zadań i wieczorkiem planowałem już tylko dla formalności przeliczyć testy od pana M. jednak załamałem się... :/ Tak jak prędzej liczyłem i wszystkie zadania bez najmniejszych problemów udawało mi się rozwiązać tak wieczorem nie mogłem uzykać żadnego prawidłowego wyniku!! :( Znalazłem sposób na odstresowanie!! ;)

"Ciekawy przypadek Benjamina Buttona"


Dawno nie widziałem tak dobrego filmu. Na samym początku nie jest łatwo przyswoić sobie panującą sytuację. Widok dziecka, który jest prawdziwie starcem szokuję. Jednak cały ten film jest odwrotnością życia, każdego człowieka. Film jest wciągający i nim się obejrzysz to tak szybko minię te 2,5h, że szok. Nie będę opowiadać, ani streszczać bo jeśli ktoś zechcę to POLECAM !! ;) Dla ludzi lubiących rozmyślać nad czasem, nad życiem. W filmie jest znacznie więcej przesłań dla ludzi jednak ciężko je dostrzec nam, którzy niestety w naszym codziennym życiu popełniamy tyle błędów.
A teraz może tylko te słowa na zakończenie:

Niektórzy ludzie rodzą się, by przesiadywać nad rzeką.
Innych - rażą pioruny.
Niektórzy mają talent do muzyki.
A inni są artystami.
Niektórzy pływają.
Inni wiedzą wszystko o guzikach.
Są tacy, co cytują Szekspira. I tacy, co matkują.
A jeszcze inni są tancerzami.