czwartek, 26 lutego 2009

weekend??

Tak :D prawie.. Jeszcze tylko jeden dzień do szkoły i mamy weekend. Co niektórzy już się lenią, albo inaczej intensywnie się uczą korzystając z wolego czasu... Należy się :)

Tydzień mimo ciężki jakoś się dało przeżyć nocne siedzenie z biol, na dziś koniec :P chcę tylko sobie jakiś arkusz maturalny wydrukować i porobić coś :) tak dla Siebie..
Genetyka mam to za sobą.. Miało być "łatwe, proste i przyjemne" im więcej się uczyłem uświadamiałem sobie, że coraz więcej rzeczy mam do zrobienia i tako skończyło się już... :) Wrócę do tego jeszcze bo te wszystkie procesy wiadomo mogą się pojawić na maturze- a je wystarczy tylko zakapować... Teraz już same przyjemniejsze rzeczy: krzyżówki, krzyżówki to się da :D:D

Dziś nie mam się z czego uczyć :P hehe ALE NIE!! Żarcik :P Policzę zadania z ogniwami mam teraz to na chemii w szkole, jakieś to takie dziwne trochę.

Siedzi mi w głowie "fizyka", nie wiem :( albo biorę się za nią bardzo ostro.. albo nie wiem :/ kurcze... Zobaczymy :D Jeszcze myślę^^

Jutro do Gdańska ;) do siostrzyczki^^ choć na 2 dni!! Ale to zawsze coś ;)
Pozdrawiam ;)

poniedziałek, 23 lutego 2009

wcale nie jest łatwo...

I szkoła...
Dziś poza trapiącą fizyką nie było nic szczególnego... :/ Dostałem 1 z fiz :D:d To chyba tak na początek nowego semestru zachęcająco :P Pocieszające jest to, że nie jedyny. Za tydzień sprawdzian z TERMODYNAMIKI nie przeliczyłem jeszcze żadnego zadania z tego działu pewnie znów liczę na ostatni weekend (żal.pl= tak mówię strona nic nie ma do moich przemyśleń)

Genetyka postępuje... Dziś poczytam o kodzie genetycznym i pójdę lulu... Bo cholera jestem już zmęczony :)
Olimpiada EKO pomału do przodu, ale zdecydowanie za wolno...

Dziś byłem na korkach z Chemii i było całkiem miło :) pochwaliłem się moimi zadaniami policzonymi ze stechiometrii teraz kolejne czekają ze stężeń, rozpuszczalności- też przyjemne ;) ale nie mam czasu :(
Po powrocie do domku o 18 jakoś nie chciało mi się już nic robić :/ ale jutro 2 sprawdziany...
Z Historii pomyślałem trochę jak biol-chem :P wiadomo co się święci^^
PP przeczytałem cały dział spokojnie wystarczy wiedzy:)
No i szukam informacji o Drzwiach otwartych na AM w Gdańsku :( nic nie piszą... Myślę o Poznaniu :) nie wiem dokładnie ale chyba 10 i 11 Marca xD Może się da tylko by trzeba nocleg skołować a z tym już gorzej... Pożyjemy zobaczymy^^

Idę do genetyki i spać :D
Pozdrawiam :D w tym ciężkim nie tylko dla mnie tygodniu!!

niedziela, 22 lutego 2009

a jednak śnieg!!

I posypało... xD Tak z szarych i ledwo oszronionych traw zrobiło się biało :) Myślałem, że to już nas nie spotka^^ a tu ZONK Jak sypało to od rana xD i nasypało myślę, że już wystarczająco!!!
Miałem dziś trochę lenia i nawet nie ruszyłem się za łopatę żeby odśnieża, jutro kto inny będzie musiał harować za mnie łopatą

Dziś niedziela całkowicie inna :) pod jednym względem tylko wstałem tak jakoś nie naturalnie o 7 żeby iść szybciej do kościoła na 7 30. Zazwyczaj w niedziele budzę się koło 10 więc nie ma co się dziwić.
Byłem w odwiedzinach u babci leży w szpitalu. Dlaczego?? NIE WIEM.. Dla mnie to jest trochę śmieszne, ale cóż.. Babcia leży na "pulmonologii" (jeśli nie napisałem z błędem xD) no babcia miała niedoleczone zapalnie oskrzeli... Tylko dlaczego? Gdy babcia jest w szpitalu czuje się jak nowo narodzona? Jakby była w jakimś senatorium i czuła się dobrze. Gdy jest w domu to tylko narzeka, że ją wszystko boli itp. :( a w szpitalu cudowne uzdrowienie?? Nie rozumiem xD Może ktoś mi to wyjaśni :)

Po krótkiej wizycie u babci :D (max 1,5h) Powrót do Chemii i zdecydowanie koniec z stechiometrią, a szkoda !! Bo to takie fajne... :D

Po południu siedziałem z "genetyką" i już nic innego nie zrobiłem dziś :/ trochę się poleniłem^^, no ale niedziela w końcu :D:D

Teraz już zamiast spać to się produkuję :D:D
Dobranoc :*

sobota, 21 lutego 2009

chemiowo..

Sobota ;) czas odpoczynku.. I tak też się dzieję^^
Pobudka o 9 ;) potem praca.. Siedziałem w sklepie i obsługiwałem klientów do 16 ;) potem już dostałem wolne od szefa-Tatusia :P A no koło 14 przyjechał kumpel i już nie było tak nudno... :P bo samemu w sklepie można czasem zwariować... Czas prędzej w sklepie poświęciłem na przyswajanie informacji z genetyki :D czytałem mój kochany podręcznik z NOWEJ ERY I coraz bardziej uświadamiam sobie, że ta książka jest pisana dla ludzi którzy chcą się nauczyć genetyki w takowym skrócie. Potem zabrałem się za Operon to zdecydowanie lepsze ;) Może dużo rzeczy jest rozpisane jak dla przedszkolaka :P ale chyba o to chodzi^^ nie dokończyłem jeszcze, ale jutro mam plan dokończyć wyciąganie wiedzy z operonu i przejrzeć Solomona :) Tam jest jeszcze jaśniej^^ choć może trochę za mało :P Nikt mi nie dogodzi :P:P Ale taka prawda ;) nie wiem czy lepiej uczyć się z 1 czy 2 podręczników, jednak moja metoda jest następująca na nasze "maturki" (sprawdziany z biol) najpierw: podręcznik nowej ery, operon, Solomon i inni- "Multico", potem jakieś repetytoria, notatki z lekcji Omega (to są jedne z ważniejszych książek), i na koniec już tylko jakieś zadanka wyszukane z netu czy z jakiejś płytki z zadaniami. Okres nauki na "maturkę" z biol wynosi czasem nawet tydzień :D przed sprawdzianem, bo jakoś z lekcji na lekcji nigdy nie zabardzo mi wychodzi. Dziś Sobota, maturka w środę albo w czwartek więc mam jeszcze sporo czasu :) Damy radę^^
wieczorkiem liczę Chemie :D:D no już chyba 4 godzinkę :) marauu normalnie miodek :P:P a jaka jest radość jak liczę, liczę i nie mogę nic wyliczyć :P a potem dochodzę do prawidłowego wyniku to cieszę się jak dziecko....

Jeśli komuś przeszkadzają moje częste minki typu ( :P, :D, xD. :). ;), :( ) to dajcie cynka^^ bo ja to lubie czasemi właśnie tak wyrażać swoje emocje i ubarwiać tekst.

Pa :*

piątek, 20 lutego 2009

raz na 3 lata xD

Żyję, żyję... :D:D
Jakoś się ociągam wiem^^ Jednak są takie nie jako różne powody... W tym tygodniu dużo siedziałem na Chemią ;) dziś też zamierzam to kontynuować ;) parę zadanek ze Stechiometrii...
Zapisałem się na wyjazd na targi edukacyjne do Gdańska ;) chyba 18 marzec.
Tydzień nie był lekki :( jednak teraz dopiero czekają mnie urozmaicone 5 dni i 5 różnych śmiesznych sprawdzianów. Sprawdzian z genetyki pierwszy^^, do tego oczywiście muszę się najbardziej przysiąść, tylko szkoda że jeszcze nie mam krzyżówek a jak na razie samą teorie i te wszystkie procesy.

Wczoraj Tłusty czwartek ;) pączki jadłem od rana^^ może nie biłem żadnych rekordów, ale chyba z 5 było :P:P (KAROL!!! i tak za dużo) Do domku wróciłem koło 14 wyjątkowo wcześnie :P bo zjawił się znajomych :D z huhu paru lat ;) i od 3 lat obiecywał, że przyjedzie do Nas i w w końcu po tak długim czasie mu się dało, a blisko nie jest jakieś 300km. I tak to siedzieliśmy do 4 nad ranem :P:P i graliśmy w PIŁKARZYKI przekładane rozmową i wspomnieniami z jego byłej pracy. Była Beka :D Powinienem normalnie wstać o 6 potem do szkoły jednak z tej okazji, że tacy goście trafiają się bardzo rzadko pozwoliłem sobie pospać do 8 ;) i po drodzę do domku znajomy podrzucił mnie do szkółki :P z 8 lekcji zrobiłem sobie dziś 4 hehe :D:D

Teraz już siędzę i myślę i zabieram się za CHEM :D:D MOJA SILNA WOLA :P:P
fajnie mieć czasmi taką ;) oby mi sie szybko nie skończyła :/
Pozdrawiam ;)

środa, 18 lutego 2009

Marzenia!!

I jutro już czwartek.. Długo nie pisałem :( dla mnie dwa dni>> ale bardzo długo. Na początek muszę się pochwalić :D sam nie wierzę w Siebie jeszcze xD liczyłem wczoraj w końcu stechiometrię :D z Pazdro może tylko 40 zadań ;) ale calutki wieczór na to poświęciłem co niezmiernie mnie cieszy^^, że coraz bardziej i przyjemniej mi to wchodzi ;) i logicznie już potrafie nad tymi zadaniami myśleć :D

Wyjazdy na targi edukacyjne? Nie zapisałem się jeszcze :( a jest drugi autobus do Gdańska- jutro muszę się ruszyć i podejść do biblioteki :D bo znów zabraknie miejsc... Nie wiem, ale nie widzę nic innego poza medycyną?? Marzy mi się Poznań or Gdańsk (bo bez fizyki) :( bo z nią sobie chyba nie poradzę wogóle... UMK w Toruniu ma odział właśnie w Bydzi "Collegium Medicum" i tam też może formalnie chciałbym iść, tylko Bydgoszcz mi się nie podoba za bardzo a poza tym fizyka... Więc na razie mówię tylko o medycynie bo o niczym innym nie myślę, jednak boję się co będzie jeśli się nie uda :( o tym będziemy myśleć później... Moje marzenia ;) mój cel...

W szkole poza intensywna nauką nic ciekawego.. :( Nauczycielom przyśniło się żeby zrobić uczniom testy które sprawdzą jaką mamy wiedzę z przedmiotów rozszerzonych, w moim przypadku: biologia, fizyka, chemia, angielski............... i prawdopodobnie wszystko odbędzie się w następnym tygodniu więc wole nie myśleć jak będzie :P nie martwię się jutrem :P a w ogóle fizyka^^

Dziś "18 luty" Rok temu świat niejako przewrócił się do góry nogami :) na lepsze..
dzięki za wytrwałość i cierpliwość :D

Objadam się pączkiem :P chyba już 4 dziś :p niejako wiem, że jutro jest "tłusty czwartek", ale ja zaczynam już dziś :P:P
życzę wam samczego pączka ;)
i jedzcie jak najwięcej bo to prawie jedyna okazja :* SMACZNEGO (^^_^^)

poniedziałek, 16 lutego 2009

pierwsze koty za poty..

Semestr się rozpoczął i na wejście sprawdzian z romantyzmu ;) było nawet przyjemnie, łatwo może nie :D ale się okaże..

Dzień w szkole jako taki.. Gdyby nie ta cholerna fiz :( ble... Jutro już tylko jedna fizyka i potem do końca tygodnie free od Pana J. :D nie wiecie jakie to uczucie wolności :P
Do domku wróciłem koło 19 jak planowałem :( korki z Chemii dziś nawet obfitujące w nową widzę "Stechiometria" wchodzi mi coraz lepiej ;) i czuję, że jeśli znajdę wolny czas zaglądnę do Pazdro JESZCZE W TYM TYGODNIU !!
Olimpiada EKO :( nie jest dobrze... prawie w ogóle nie poświęcam na nią czasu.. Też trzeba to zmienić.. Najwięcej mimo wszystko dają testy z lat poprzednich, czy miesięcznik "Przyroda Polska" ;) nigdy nie wiedziałem, że czytając taką gazetkę :P można poczuć się w szeregach jakiejś ogranizacji ekologicznej :)

Z racji, że jestem drugo klasista doczytałem dziś w szkole informacje o wyjazdach na drzwi otwarte na uczelnie tak ogólnie do Torunia i Gdańska (najbliżej naszej okolicy) Chcąc się zapisać niejako się zasmuciłem bo do Gdańska brak wolnych miejsc.. A jedyne o czym chciałem się dowiedzieć to Akademia Medyczna w Gdańsku. Nie wykluczam jednak, że jeśli odbedą sie dni otwarte w AM to wybieram się na bank :) Do Bydzi się też się wybieram bodajże 15 marca :d

a taka pisenka, która mi niedawno wpadła w ucho: PIN "wino i śpiew"

niedziela, 15 lutego 2009

koniec :D wolnego :/

a więc już definitywnie koniec wolnego :/
Fajnie ;) bo czas w końcu zobaczyć się ze znajomymi, tęskniło się trochę za moimi głuptasami ;) z klasy, czy w autobusie... W końcu poza szkołą to w autobusie spędzam w sumie dziennie nawet 1,5h to masa.
Mimo wszystko nie cieszę się ze szkoły tak bardzo i nie skaczę z radości tak do końca.
Zmiana planu, zbieranie śmiesznych ocen na nowy semestr (ważne, że moi rodzice nie zwracają na nie szczególnie uwagi bo po co mi uczyć się z jakiegoś niemieckiego na 5 czy historii jeśli to mi w życiu się za bardzo nie przyda) Najważniejsza jest BIOL, CHEM ;)
fizyka.. jutro dwie godziny :( dlaczego?? Jak można mi zrobić coś takiego, ciężkie dwie godziny z Panem J. ratunku!!!!!!
Jutro prawdopodobnie sprawdzian z romantyzmu :( może pani się da wtorek :D:D
Po szkole korki z chemii, stechiometria zakładałem policzyć dziś zaległe zadania ze stechiometrii jednak poświęciłem na nie może godzinkę dziś :( źle...
Powrót jutro do domu o 19 :( nie będzie lekko

Ale może najpierw o zakończeniu ferii ;) więc dziś wykorzystałem słoneczko, które się pojawiło i zrobiłem sobie spacerek z książką od polaka... myślę, że nauka była owocująca^^
Potem godzinka nauki w domu i dla odmiany byłem na zabawie tanecznej :P tak typowo "parafialnej" organizował sam Ks. proboszcz :D Jeszcze się bawią^^, ale ja muszę iść spać bo jutro pobudka o 6 :/
W domku jeszcze partyjka w piłkarzyki :D i tak może nie do końca jestem zadowolony z mijającej niedzieli a nawet ferii...
Buziaki dla wszystkich :* RAZEM DAMY RADĘ ;) JEST ŁATWIEJ...

sobota, 14 lutego 2009

samotność..

Dziś 14 luty dzień jak każdy inny. Nie widzę wokół siebie też szczególnych walorów tego dnia może i dlatego, że mieszkam na wsi? I dobrze...

Może najpierw o wczorajszym dniu:
Praca na Polakiem męczarnia :P:P choć dało się, dziś skończyłem pisałem, pisałem i coś napisałem. Temat taki se z "Kordiana" i "Nie-Boskiej Komedii". Dobrze, że już mam to za sobą. Wieczorem:
Kolejna 18-stka i było świetnie^^ Zabawa na całego, nie było chwili żebym nie czuł jak ze mnie parują "poty" oczywiście z racji przemęczenia. Nasza Kochana Monika chodziła co chwilkę do pana DJ o piosenkę: "poker face" i oczywiście mam już jej zdecydowanie dość :P no ile można... Mój Tatuś straci prze mnie cierpliwość drugi raz w tygodniu musiał po mnie znów koło 1 w nocy przyjechać (a to nie blisko 30km)... a 18stke miało moje klasowe Kochanie^^ dziękuję jeszcze raz za świetną zabawę :*

Dziś ciężka pobudka o 10 (mamusia wie) bo jak wstałem ostatnio po imprezie o 11 30 to byłem zły na wszystkich, że mnie nie obudzili bo dzień wtedy jest taki króciutki...
Raniutko dokończyłem pisanie pracy z Polaka, potem sobotnie sprzątanie... z siostrzyczką
Teraz wybieram się z rodzicami na kolacje do znajomych potem wrócę do domu i posiedzę przed telewizorem pewnie tak dla zabicia czasu z racji przedostatniego dnia wolnego.

Tytuł bloga? Samotność- oddaje moje obcowanie ze światem. Nie miałem dziewczyny jestem wolny :D, nie wiem nie zamierzam tego zmieniać... Wszystko przyjdzie z czasem. Może dlatego uważam, że Walentynki to taki zwykły dzień. Jednak mi dobrze, nie czuję się źle będąc samotny. Mam wokół siebie przyjaciół, bardzo cennych. Mam kumpla, "...aż do śmierci" z którym potrafię codziennie śmiać się, czy pokonywać trudności. Więc czemu mówię o samotności?? Jestem szczęśliwy. Codziennie zaglądam na blogi medyków, kandydatów na studia medyczne bo czuję z nimi więź (może to dziwne), ale coraz bardziej odnajduję sens prowadzenia bloga. Od jakiegoś czasu włączam kompa tylko po to żeby usiąść i poczytać blogi, napisać posta, podyskutować.

(cytat z "Innego Świata" o czym tak pisaliście Gustaw Herling-Grudziński)

Jedynie samotność jest w życiu człowieka stanem graniczącym z absolutnym spokojem wewnętrznym,z odzyskaniem indywidualności. Tylko w pochłaniającej wszystko pustce samotności,w ciemnościach zacierających kontury świata zewnętrznego można odczuć, że się jest sobą aż do granic zwątpienia, które uprzytamnia nagle własną nicość w rosnącym przeraźliwie ogromie wszechświata.

Od jakiegoś czasu siedzi mi w głowie ten tekst: Mille pensées - albo inaczej TAK JEST...
Dziękuję :*
Pozdrawiam...

czwartek, 12 lutego 2009

LALKA- the end

No i zakończył się romans z Lalką :/ trochę żałuję, że taka krótka bo spokojnie mam jeszcze czas w ferie jeśli chodzi o czytanie nawet na 200 stron :P Moje wrażenie po książce??
Czytanie było bardzo przyjemne i gdy siadałem z książką to raczej zapominałem o wszystkim i byłem myślami w Warszawie i najchętniej z Ochockim- którego polubiłem chyba najbardziej :P Taki typek zadziwiający z marzeniami, celem w życiu- prawie jak JA^^ On miał coś latającego w swojej głowie ja medycyna;)
Książka super i pisać nie będę o niej ani streszczać choć zakończenie mogło być bardziej ciekawsze nawet jeśli chodzi o pana W.
Czuję się szczęśliwy, że udało mi się osiągnąć zamierzony cel (przeczytanie Lalki) co nie było dla mnie jakby łatwe bo ciężko mi było się do tego zabrać ;) ale teraz czuję się taki wolny^^ ;) wolny a zarazem napełniony nową wiedzą, historią, obyczajami... I ukazuję mi się obraz kobiety, który w książce nie okazuje się zupełnie pozytywny :P Jedyna Pani Prezesowa i Pani Stawska ;) One to mnie trzymały na nogach :P:P
I tako to rozpisuję się o książce. Chciałem napisać jednak, że dzięki pisaniu bloga niejako łatwiej potrawie sobie zaplanować to co chcę zrobić i staram się to ze wszystkich sił dokonać. Już tylko parę dni wolności- jednak ciężkich, bo zostało mi do zrobienia do szkoły masa.. praca na polski, sprawdzian z historii z romantyzmu, wypracowanie z angielskiego :/ Chemia.. stechiometria- którą chciałem liczyć a na poniedziałek muszę wyliczyć. Damy radę ;)

Wczoraj dzień minął mi pod znakiem czytania również Lalki, ale oglądania filmów.. I co najważniejsze nocnego "prawie" jeżdżenia rowerem z kumplem (w deszczu, śniegu, mrozie) :D ale czego się robi żeby się odprowadzić nawzajem :P

Zakończę, może takimi słowami z Lalki:

Non omnis moriar...

nie wszystek umrę...

Takie zakończenie z racji kruchości ludzkiego życia... Nigdy nie wiemy kiedy przyjdzie na nas czas i to my będziemy wezwani do Pana...

wtorek, 10 lutego 2009

przed imprezką..

Właśnie zbieram się na pierwszą klasową osiemnastkę xD I nie ostatnią w tym tygodniu :D:d
Więc ten tydzień niejako pod znakiem imprez. Choć mi nie za bardzo do uśmiechania.
W nasz domek wparowało coś z rodzai "przeziębień" chwyta każdego po kolei i tylko czekam kiedy mnie dopadnie jednak ja silnie walczę z tymi przeklętymi stanami pod chorobowymi.. (nie wiem jak to inaczej określić :P) Ale walczę :P Codzienna dawka herbaty z cytryny ;) (minimum 1 dziennie), owoce, warzywa.. codziennie regularnie ;) Mniej słodyczy- z tym to mam problem choć bym chciał nie umiem się od nich uwolnić :P a ograniczenie jakoś też nie skutkuję.. (biedne ząbki).
Musze robić wszystko, żeby tylko nie dać w chorobę po feriach bo wtedy to będzie klapa...
Słucham radia i mówią, że masa polaków leży w łóżkach, i jest to koło 200tys. Może wystarcz się tylko zaszczepić?
Wczoraj nie pisałem, ale pochłonęła mnie praca i Lalka ;) Rodzice wyjechali do Gdańska do siostry z okazji urodzin więc doszło mi trochę obowiązków. Siedząc w sklepie i obsługując klientów właśnie wykorzystałem pożytecznie czas na czytanie pana- B.P. Zamierzony cel wczorajszy osiągnięty aktualnie jestem na 420 stronie ;) i z już optymistycznym nastawieniem patrzę na dalszą część lektury i ferii ;)
Teraz już uciekam na imprę^^ :D

niedziela, 8 lutego 2009

półmetek ferii..

I coraz bliżej szkoły.. Niedziela minęła bardzo, bardzo szybko. Został jeszcze tylko dobry tydzień ;)
Może najpierw o weekendzie: wczoraj jak planowałem był męski wieczorek u kumpla ;) graliśmy w Stratego (taka ciekawa dużo myśląca gra) :D Ja dopiero się uczyłem i przegrywałem :P:P, no ale kiedyś się to wszystko nadrobi. I tak wytrzymaliśmy ze sobą długo ;) do domku rowerkiem 3,3km- było nawet ślisko^^mimo wszystko nie ma to jak rozmowa 0 24 w nocy przy cmentarzu w ciemnościach

Dziś wstałem koło 10 fuksem wyrobiłem się na 11 do kościoła. Potem już goście i wymyśliłem sobie, że czas zrobić porządek z książkami i zrobić przemeblowanie w pokoju (szkoda, że w niedziele, ale w inne dni ciężko) Podoba mi się nawet nowe ułożenie mebli w pokoju przydało by się malowanie, ale to dopiero w wakacje- wykaże się inwencją plastyczną.. Ułożyłem sobie najważniejsze książki z biologii i chemii na widocznym miejscu i teraz gdy chce się uczyć to tylko wyciągam książkę i czytam, a przedtem do szukanie takiej czy innej książki zajmowało mi strasznie dużo czasu... Po sprzątaniu i układaniu xD wykazałem się kulinaranie zrobiłem przepyszne ciasteczka francuskie (wszystkie zeszły :P) czyli musiały smakować.. Potem było miło gościć dziś u mnie gości ;) calutki wieczór graliśmy w piłkarzyki :D:D Gratluacje dla wygranych i dla tych co przegrywali^^ I dla MISTRZÓW :) do 10 do 0 :) oj było pięknie...

Plany na tydzień?? Proste- LALKA, LALKA, LALKA i jeszcze raz LALKA została mi połowa ;) jutro zamierzam przeczytać 100 stron ;)
Fizyka?? nie... ble....
Chemia? tak.. przeliczę zadania z Pazdro STECHIOMETRIA, żeby być trochę do przodu,
Olimpiada EKO____ To chyba jedno w ważniejszych założeń ;) poszukam jakieś tasty w necie ze starszych lat ;) i porobię te, którę już mam ściągnięte i dostałem od kumpla z klasy...
Polski- zdecydowanie tak trzeba pouczyć się na sprawdzian z całego romantyzmu :( bo co się odwlecze to nie ucieczę...
Damy radę :)
Wytrwania dla tych, którzy również uczą się, pracują.

sobota, 7 lutego 2009

w pracy...

Tak jak tytuł postu mówi jestem w pracy :D:D Siedzę sobie od rana w sklepie (od 9) bo o tej też wstałem i szok nikt mnie dziś nie obudził... xD
Sklep moich rodziców i jako szef to jest mój Tato dziś dostałem jednakże godzinkę przerwy, by móc jechać do znajomej złożyć najlepsze życzenia z kwiatkami (nie sam :P) Jej uśmiech gdy zobaczyła mnie i kumpla: bezcenna :D Było warto ;)
Zauważyłem, że moja kondycja się poprawie prawie codziennie rowerkiem średnio 8 km ;) choć tyle i nie da się tego porównać do Wakacji gdzie robiliśmy kilometry (Rekord z ostatniego dnia wakacji 85 km :D ja chcę powtórkę^^)
Zastanawiam się nie poświęcam za mało czasu? no to o czym miał być ten blog :) hm.. Mógłbym pisać o powtórkach hm... których brak^^ dlatego nie piszę.. O uczeniu zapomniałem, ani mi się śni teraz mam jeszcze tydzień dobrego wypoczynku :D Chyba mi się należy :P
Czytam Lalkę i to mój cel na ferie a potem już ruszę się za Olimpiadę EKO, żeby troszkę umieć już w lutym :)
A pisałem wczoraj o "Aniołach i Demonach" szukając informacji co się dzieje z Danem Brownem dowiedziałem się, że 15 maja 2009r odbędzie się ekranizacja filmowa tej właśnie książki :P:P (na pewno będzie lepsza od "Kodu da Vinci" ) jupi$^^

Dziś na 17 do kościoła, sprząta w domu Mama.... nie ma lekko :P ja wybrałem sklep...
Po kościele, udaję się na męski wieczorek^^ nie wiem, ale zapowiada się długa gra w co??
STRATEGO :P:P
To będzie moje pierwsze wyzwanie i jeszcze z takimi dobrymi zawodnikami
Klient mi przerwał rozmyślania :( bleeee....

piątek, 6 lutego 2009

poprawa :D:D nie :P

a więc...
Dzień z lekka ciężki jednak jestem po części z Siebie dumny :). W końcu udało mi się z planami co do Lalki przeczytałem dziś zaplanowane wczoraj 100 stron :P i tak o to skończyłem calutki pierwszy tom i już czeka mnie tylko drugi tom. Szok nigdy nie myślałem, że może jednak w ferie przeczytam.
Pisząc już o książkach to zebrało mi się na wspomnienia z wakacji przez parę dni czytałem kryminał medyczny ;) polecam autor: Robin Cook "Zabawa w Boga". Streszczać nie będę bo nie w tym sens.
Jeśli chodzi o inne książki w rodzaju kryminałów medycznych to polecam również książki: Tess Gerritsen, również niesamowite historię mnie osobiście zaszokowała książka "Grzesznik".
Jeśli chodzi o mojego ulubionego pisarza to jest nim zdecydowanie: Dan Brown ;)
Większość może myśleć, że przeczytałem tylko "Kod Leonarda da Vinci" i już mi się tak strasznie spodobał i jest właśnie moim ulubionym pisarzem. Co prawda Kod był moją pierwszą książką, którą czytałem tak dla Siebie, bez przymusu może jak byłem dzieckiem to na pewno czytałem, ale bajki ;) Przeczytałem Kod i byłem nie pełen wiedzy. Sięgnąłem po kolejny bestseller Dana "Anioły i Demony", po tej książce zrozumiałem ile naprawdę daje czytanie i jaki ma to sens. Ta książka leży na mojej z jednym z ważniejszych miejsc w pokoju i nie ma dnia żebym choć kątem oka na nią nie zerknął ;) Będąc pod natchnieniem Browna przeczytałem już potem "Zwodniczy Punkt" i "Cyfrową Twierdzę" równie bardzo dobre książki godne polecenia. Teraz niestety ani słychu o tym Panie ani o jego planach. Mam nadzieję, że zaskoczy kolejnym niesamowitym wydaniem :)

Może dziś tyle o sobie ;) Czas do łóżka^^ Sobota pracująca niestety :( ble..

czwartek, 5 lutego 2009

coraz bliżej szkoły..

I no szkoła zbliża się już wielkimi krokami :D, ale o tym nie będę pisał..
Jutro dopiero piątek i weekend :P oj korzystamy z wolnego...

Dziś od rana nie było lekko, mały remont w domu i było trochę sprzątania xD Zastanawiam się nad kolorem ścian w "moim" pokoju bo chyba należy się mi trochę zmian i póki ferie zaprosić jakiegoś innego malarza i z wspólnymi siłami coś stworzyć razem :P:P (Pania D. wiesz, że to o Ciebie chodzi)

Po południu wypad do miasta :P kręgle, bilard itp. xD Można powiedzieć, że było fajnie oj było wspaniale gdybym nie był ostatni w kręglach :P:P (tego już mogłem nie mówić^^), ale to była moja dopiero druga gra w życiu więc mam jeszcze sporo czasu żeby się nauczyć :)
Lalka leży w miejsu :( obecnie 205 :P strona :) jutro wyzwanie do 300^^ Damy radę?? :P
BOB BUDOWNICZY ZAWSZE DA RADĘ :P:P
Oj dziecinństwo mi się przypomina, Muminki, Smerfy :P To były czasy^^

Nauka na olimpiade Eko też cieńko.. ale w następnym tygodniu już obowiązkowo ruszam !!!

Pozdrowienia dla Leny, która będzie moim "współpracownikiem" przy pisaniu notek o witaminkach :P:P (Co dwie głowy to nie jedna :P) dziękuję :*
trzymajcie się :)

środa, 4 lutego 2009

ap... *WITA*

Wczoraj nie pisałem, bo byłem, aż za Kaliszem z Tatą po towar :) wróciłem dopiero dziś i nie miałem jak możliwości uzupełnić notatek..
Wczorajsze plany czytania "Lalki" może trochę legły w gruzy, jednak mam jeszcze półtora tygodnia!! (może mi się uda^^) :D:D aktualnie chyba 180 str:P

Dziś pół dnia chodzenia i szukanie towaru po wielkich magazynach a od 14 do 19 siedzenie w samochodzie. Muszę przyznać, że coraz nie zdrowiej się odżywiam :( kurcze za dużo słodyczy... :/ Od dziś będę waszym źródłem informacji na temat witaminek :P chodzi o to żebym sam trochę sobie przypomniał jak to z nimi bywa :P Czyli jeśli będziecie w temacie widzieć coś takiego ( *WITA*) oznacza to, że piszę ciekawostkami czy nawet trochę naukowo o witaminkach.

Jutro zamierzam wyjść na trochę pojeździć na rowerze dla zdrowia. Jak przeczytałem na jednym z serwisów medycznych zakładam dla siebie "Konto Zdrowia"- musimy oczywiście mieć jak najwięcej na plusie i nigdy nie doprowadzić do debetu. Dziś zamierzam jeszcze wrzucić do konta melona z cytrynką i cukrem polecam mniam :D:D (choć wiem, że nie wolno jadać owoców na noc, jednak jeśli zakładam, że posiedzę jeszcze z parę godzin to spokojnie mój żołądek będzie w nocy pusty i nie będzie mi dostarczał problemów w śnie).

WITAMINKI:
może tak ogólnie najpierw: Co to są witaminy?
Witaminy to grupa substancji organicznych, których niewielkie ilości są niezbędne dla prawidłowego przebiegu różnych procesów zachodzących w organizmie żywym. Kto je odkrył?? To zawdzięczamy polskiemu badaczowi Kazimierzowi funkowi w 1912r czy w 1911 (podaje się różne daty). Witaminki nie są żadnym źródłem energii czy materiałem budulcowym, ani też nasz organizm sam ich nie wytwarza dlatego tak bardzo ważne jest zdrowe odżywianie i urozmaicone, żeby dostarczyć ich wszystkich.
Wyróżniamy witaminki rozpuszczalne w wodzie i tłuszczach.
Te pierwsze: nie gromadzą się w organizmie i muszą być codziennie dostarczone w pożywieniu
Rozpuszczalne w tłuszczach- pełnią funkcję regulacyjne i mają skłonność do kumulowania, toteż nie muszą być dostarczane codziennie, a ich nadmiar bywa szkodliwy.

Dziś o witaminkach może tak malutko i ogólnikowo... :( ale wybaczcie jestem trochę zmęczony...
Pozdrawiam :*

poniedziałek, 2 lutego 2009

a może panga ??

ble...
Zacznę może od tego jak minął dzień ;) Do jakiejś 13 byłem pod Gdańskiem po samochód z powodu małej kolizji, ale jest wszystko ok. Potem już "Lalka" :D:D zakładałem sobie poczytać dziś dużoo... I nawet co nieco się udało jak na razie przeczytałem już 60 stron ;) a dzień się jeszcze nie skończył :P jeśli nie dorwie telefony to poczytam sobie trochę... O 18 byłem w kościele (święto dziś żeby nie było) z racji, że jestem ministrantem, doświadczyłem dziś nie miłego stosunku naszego kochanego księdza do ministrantów. Dlaczego najstrsi muszą zawsze być na posyłki? Odmówiłem wraz z znajomym uczestniczenia na mszy dnia jutrzejszego z racji powódów prywatnych, może jakiś wypad do znajomych, czy wycieczka gdzieś dalej. Ksiądz traktował nas potem jakby nas nie znał, mina w trakcie mszy świętej mówiła bardzo dużo... :/:/ Jeśli będzie tak dalej to obawiam się, że niedługo zostaną sami młodzi ministranci a wtedy to już nikt ich nie przypilnuję. Dlaczego?? Bo jeśli, któryś ze straszych ministrantów się wypiszę to proste, że w ślad pójdą inni...
Po kościółku, aż do tej chiwli grałem w piłkarzyki^^ byłem w drużynie z Bajo :P (moja siostra) i jakoś przegraliśmy 10 do 7 w meczach :) ( było ich 17 w sumie do 10 każdy) xD
Jednak liczę na rewanż Szwagra i Tatusia da się pokanać mamy już na nich chwyty.

Dlaczego Panga?
Miałem zamiar dziś pisać o witaminkach :D:D jednak jedząc rybę na kolacje pomyślałem, że może są jeszcze osoby, które nie znają się dobrze na tej rybie... Ja też jadłem ją do pewnego momentu gdy nie poczytałem o niej w prasie czy internecie. Skrótowo opowiem wam o tym stworzeniu (gdyż na miano ryby zasługuję jedynie osobniki żyjące na wolności)
A więc od kilku lat w polskich sklepach największym hitem była a czy jest to nie powiem dokładnie mało znany filet z Pangi. Każdego kusiła oczywiście bardzo niska cena przeważnie do 10 zł (max) w porównaniu z polskimi rybami (karb czy pstrąg). Ludzie kupowali, kupują ją z ładnego wyglądu, czy braku ości. Tylko kto kupuję?? Polacy Tak. Czytając dowiedziałem się, że co 5 filet z pangi trafia do Polski skąd? Z Wietnamu... Prawda. Panga jest hodowana głównie z dolnym brzegu Mekongu czyli Wietnam. Dzięki coraz większego rynku zbytu coraz więcej ryb jest transportowane właśnie do nas. Ryby trzymane są w klatkach dla osiągnięcia odpowiedniej wagi (około 1,5kg) żeby uzyskać z niej jeden filet. Żeby się znalazły w klatkach należy najpierw sprowadzić narybek. W tym celu odławia się dziko żyjące samice, które płyną w celu złożenia ikry. Jednak, aby pangi rozmnażały się w niewoli robi się im zastrzyki z gonadotropiną kosmówkową (hormon produkowany od 8 dnia ciąży przez zarodek, a potem przez łożysko) pobiera się się go prawdopodobnie z moczu ciężarnych kobiet. Wstyd przyznać, że każdy z nas wpływa na to, że pangi są nadal sprowadzane i jest to jedna z ważniejszych ryb w polskim handlu. Dlaczego ryba nie jest zdrowa? Po pierwsze hoduję się ją w rzece Mekong która zbiera ścieki z dużej liczby ośrodków przemysłowych, co przyczyną jest podawania antybiotyków, pasz z chemicznymi dodatkami poprawiającymi kondycje ryb: (bo przecież żeby ryba dobrze wyglądała na stole, musi żyć przed zabiciem). Kwas omega-3 jeden z rodzai: NNKT (niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe) znajdują się głównie z rybach u pangi nie stwierdzono ich obecności lub jeśli są to tylko znikome (chodzi o oczywiście ryby sprowadzane z Wietnamu). Nie martwcie się znajdziecie w pandze mimo wszystko: sód wodę i białko.
Może podzielicie się ze mną informacjami o pandze czy innych rybach tylko jeśli chodzi o mnie to nie jadam tej ryby ani nie zamierzam...
Zacznijmy troszczyć się o zdrowie poczynając od siebie i swoich bliskich. !!!!!
Pozdrawiam :*

niedziela, 1 lutego 2009

Dzień, który??

Dzień Bardzo udany... Choć nie do końca :/
Na poprawinach było również miło :) Dziękuję po raz, któryś :P Choć każdego już zmagało zmęczenie wytrwaliśmy prawie do końca. Choć dziś skromniutko bez tańczenia jednak śpiewało się oj śpiewało polskie najlepsze przeboje te stare i te nowe :P Tak jakoś się zrymowało :D:D
Dziś mieliśmy problem po powrocie do domu problem :/ ale nie ten najważniejszy... Klucze?? Kto ma klucze?? Jak się okazało Siostrzyczka zabrała do Gdańska a drugi komplet został w domu. Dzięki Tatusiowi dostaliśmy się do domku^^ cacyście :d
...
Więc to na tyle jutro zamierzam przeczytać 100 stron LaLki dla relaksu, a już może mi się uda :P
Wasz kochany Charli^^

po imprezie xD

Wielkie Dzięki ;)
Dawid jesteś Wielki^^ To będzie na pewno nie zapomniana 18-stka.
Dziękuję wszystkim nie będę wymieniał każdego z osobna, ale szczególne podziękowania dla Piotrusia :p za tLove :) "Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym..." czy nie wyśpiewana do końca "Stokrotka", ale i tak najlepiej udało się nam z "Kingiem" i "Ajrisz" :P teraz widzicie co lubię :P Choć tLove to jedna grupa ze setki innych których słucham, jestem jakby od słuchania wszystkigo od Boba po Lady Pank czy Lady Pank...

Co do 18-stki impreza od 19 do prawie 3 nad ranem... ;) Na początku może młodzi^^ (my, wy, oni) mieli jakąś barierę, żeby iść na parkiet i ruszyć jednak potem już dało się wszystko :)
Do dziś jeszcze nogi mi same tańczą po dancingu z Doris xD Nie powiem, że z innymi było gorzej ;> "z każdą parnerką było przecudownie" Choć jest jeden mały problem nie zatańczyłem z najważniejszym bohaterem imprezy :P:P, ale musi się dać innym razem.. Przez większość "party" aparat był moim stałym partnerem xD Zdjęć jest masa nawet koło 200, ale miło robić zdjęcia jeśli wszyscy się świetnie bawią.

Teraz już idę się szykować na poprawinki :P impreza 2
Wieczorem jeszcze do Was Kochani napiszę :D:D
Przypominajcie Karolowi :P wogóle, że od poniedziałku bierzmy się intensywnie do pracy nad szkołą^^ ( MARZENIA :D:D)
Buziaki :*