niedziela, 5 lipca 2009

niedzielny relaks

Lipiec ;)
Zaczyna się słonecznie, jednak od jutra zapowiadane ochłodzenie. Burze, ulewy nadal przewidywane przez cały lipiec. Czuje się jak prawdziwa pogodynka.
Typowy dzień lipca po powrocie z Izraela: W dniu pracującym pobudka koło 10, śniadanie, wygrzebać się z domu i do sklepu (praca)... Siedzę tam gdy jest dużo ludzi, towar do układania. Patrząc na zbliżające się żniwa, siedzę w sklepie bardzo dużo. O 16 już jest sam w sklepie i tak do 18. W tym czasie gdy nie ma klientów staram się pochłaniać biologie. Od 1 lipca codziennie choć godzinkę, dwie siedziałem i czytałem o tkankach zwierzęcych. Teraz jakieś małe podsumowanie i chcę zabrać się za bakterie, wirusy i pozostały świat zwierzątek... W ten piątek wieczorkiem byłem u mojego kumpla ratownika :D w sumie tylko na noc pogadać, poopowiadać jak to było w Izraelu i powiedzmy "oblać" jego zdaną maturę :) Do domu wracałem już w sobotę rano, czekała praca do godziny 15. Wczoraj wieczorem dorabiałem w restauracji jako kelner^^ Co prawda wróciłem do domu o 2 w nocy, jednak cóż można ciekawszego robić w sobotni wakacyjny wieczór??

Dziś burzowo i padało przemiennie calutki dzień ;) Grałem z kuzynostwem w MONOPOL, gra jeszcze nie skończona jutro ciąg dalszy^^ :D:D Byłem u cioci i zrobiła mi przepiękną fryzurę. Zakręciła mi małe taki kuleczki z włosów i jutro mają być kręcone, ale najpierw trzeba przetrwać noc w żabkach na głowie :P:P

Teraz partyjka MAKAO :D na kurniku^^ i aaa...

Dobranoc :*

3 komentarze:

  1. chciałabym zobaczyć te loczki:D
    ja też walczę z biologią, póki co siedzę w człowieku:)
    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chyba zacznę znowu randki z biologią, bo w tym roku progi na UMy są ma-sa-kry-czne!

    Pozdrawiam Cię gorąco! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę dużo wytrwałosci i oczywiście osiągnięcia wymarzonego celu.Pozdrawiam cieplutko.
    anka
    anka-medycyna.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń