Miałem dziś trochę lenia i nawet nie ruszyłem się za łopatę żeby odśnieża, jutro kto inny będzie musiał harować za mnie łopatą
Dziś niedziela całkowicie inna :) pod jednym względem tylko wstałem tak jakoś nie naturalnie o 7 żeby iść szybciej do kościoła na 7 30. Zazwyczaj w niedziele budzę się koło 10 więc nie ma co się dziwić.
Byłem w odwiedzinach u babci leży w szpitalu. Dlaczego?? NIE WIEM.. Dla mnie to jest trochę śmieszne, ale cóż.. Babcia leży na "pulmonologii" (jeśli nie napisałem z błędem xD) no babcia miała niedoleczone zapalnie oskrzeli... Tylko dlaczego? Gdy babcia jest w szpitalu czuje się jak nowo narodzona? Jakby była w jakimś senatorium i czuła się dobrze. Gdy jest w domu to tylko narzeka, że ją wszystko boli itp. :( a w szpitalu cudowne uzdrowienie?? Nie rozumiem xD Może ktoś mi to wyjaśni :)
Po krótkiej wizycie u babci :D (max 1,5h) Powrót do Chemii i zdecydowanie koniec z stechiometrią, a szkoda !! Bo to takie fajne... :D
Po południu siedziałem z "genetyką" i już nic innego nie zrobiłem dziś :/ trochę się poleniłem^^, no ale niedziela w końcu :D:D
Teraz już zamiast spać to się produkuję :D:D
Dobranoc :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz